Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Pogryziona przez psa studentka wraca do zdrowia

Monika Fajge
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, koło godz. 18 w Klinice Chorób Zakaźnych dla zwierząt przy ul. Głębokiej
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, koło godz. 18 w Klinice Chorób Zakaźnych dla zwierząt przy ul. Głębokiej policja
Pies, który w sobotę pogryzł studentkę weterynarii będzie na obserwacji przez kolejnych 15 dni. O jego losach zdecyduje Powiatowy Lekarz Weterynarii w Lublinie.

Lublin: Pies pogryzł studentkę weterynarii w klinice

- To był nieszczęśliwy wypadek. Takie sytuacje są wpisane w ryzyko wykonywania zawodu lekarza weterynarii - tłumaczy prof. Stanisław Winiarczyk, dziekan Wydziału Weterynarii Uniwersytetu Przyrodniczego.

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, koło godz. 18 w Klinice Chorób Zakaźnych dla zwierząt przy ul. Głębokiej. Studentka 5. roku weterynarii chciała nakarmić czworonoga. Otworzyła klatkę. Wtedy pies (mieszaniec amstaffa) rzucił się na nią. Dziewczyna z szarpanymi ranami ręki i otwartymi, wieloczłonowymi złamaniami trafiła do szpitala.

- Klatka, w której przebywa pies podzielona jest na dwie części: mały wybieg i kojec. Zanim pracownik postawi psu miskę z jedzeniem, opuszcza zapadnię, żeby odizolować zwierzę i nie narażać się na atak. - Co tam się stało, na razie trudno powiedzieć. Analizujemy sytuację. Najważniejsze, że studentka jest w dobrej kondycji psychicznej i wraca do zdrowia - dodaje.

Dziewczyna trafiła do szpitala klinicznego nr 4 przy ul. Jaczewskiego. - Przebywa na oddziale ortopedii i traumatologii. Miała rany szarpane oraz uszkodzone kości przedramienia i śródręcza prawej ręki. Przeszła zabieg, czuje się dobrze - informuje Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK nr 4. - Kiedy rany się zagoją, pacjentkę czeka rehabilitacja. Czas pokaże czy ręka będzie sprawna. Jesteśmy optymistami - zapewnia.

Tymczasem pies będzie pod obserwacją przez kolejnych 15 dni. Ale wszystko wskazuje na to, że jednak nie jest chory na wściekliznę. - Pies był i dziś jest spokojny. Nic nie wskazywało na to, że może zaatakować. Ale zwierzęta bywają nieprzewidywalne - mówi Jacek Kutrzuba, lekarz weterynarii z kliniki przy ul. Głębokiej. -O tym, co stanie się z czworonogiem, zdecyduje Powiatowy Lekarz Weterynarii. Może kazać go umieścić w schronisku i wykastrować, albo uśpić - tłumaczy.

- Będziemy go obserwować. Jeśli będzie nadmiernie agresywny może zostać uśpiony. Ale na razie nie chcę tego przesądzać - mówi Paweł Piotrowski, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Lublinie.

Chodzi o czworonoga, który w połowie marca zaatakował w Czerniejowie trzy osoby: idącą do szkoły 12-latkę, jej matkę oraz interweniującego mężczyznę. 11-latka z obrażeniami trafiła do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Na szczęście rany nie okazały się poważne.

Od tego czasu pies przebywał na obserwacji pod kątem wykluczenia wścieklizny. Jak się okazało, pies błąkał się po Czerniejowie, bo właściciel wyrzucił go z samochodu. Funkcjonariusze znaleźli mężczyznę w gminie Łaziska. 53-latek usłyszał zarzut narażenia osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz znęcania się nad zwierzęciem. Grozi mu kara do trzech lat więzienia.

Czytaj także:
Czerniejów: Pies pogryzł 12-latkę (ZDJĘCIA)
Pies pogryzł ludzi w Czerniejowie. Właściciel zatrzymany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski