Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Policjant uderzył przechodnia w głowę. Dziś stanie przed sądem

Agnieszka Kasperska
Lublin: Policjant uderzył przechodnia w głowę. Dziś stanie przed sądem
Lublin: Policjant uderzył przechodnia w głowę. Dziś stanie przed sądem Tomek Koryszko/archiwum
Dziś przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód rozpocznie się proces policjanta, który według ustaleń śledczych bez powodu uderzył przechodnia w głowę. Mężczyzna trafił do szpitala.

Była noc z 31 maja na 1 czerwca 2012 roku. Ulicą Nadbystrzycką na wysokości skrzyżowania z ul. Glinianą szła grupka znajomych. W pewnej chwili obok nich zatrzymał się renault scenic. Wysiadł z niego nieustalony do dziś mężczyzna, który podbiegł do przechodniów i wdał się w kłótnię z jednym z nich, Robertem G.

Zdarzenie obserwowali policjanci, którzy siedząc w nieoznakowanym radiowozie stanowili tzw. zabezpieczenie odbywających się obok juwenaliów. Jednym z nich był 32-letni dziś Marcin M., funkcjonariusz I Komisariatu Policji w Lublinie.

Policjanci pobiegli w stronę awanturujących się mężczyzn. Jeden z funkcjonariuszy, Krzysztof P., użył gazu łzawiącego. W tym czasie Marcin M. - jak twierdzą śledczy - zaszedł Roberta G. z boku i uderzył go pięścią w czoło. W tym czasie pasażer renault, który wszczął awanturę wsiadł do samochodu i odjechał.

Policjanci nie pojechali za nim. Wrócili do radiowozu. Wtedy koledzy Roberta G. podeszli do nich i poprosili o podanie numerów legitymacji służbowych. Sfotografowali też tablice rejestracyjne radiowozu. Mniej więcej w tym samym czasie brat Roberta G. odwiózł poszkodowanego do szpitala. Mężczyzna krwawił z nosa i w szybkim tempie puchł. Konieczna okazała się trwająca ponad 7 dni hospitalizacja na oddziale otolaryngologicznym. Okazało się, że w wyniku uderzenia mężczyzna doznał złamania ściany zatoki czołowej lewej. Policjant Marcin M. nie przyznał się do zarzucanego mu przez prokuraturę przekroczenia uprawnień.

- Dlatego wciąż pracuje w I komisariacie - mówi mł. insp. Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiego komendanta wojewódzkiego policji. - Z podjęciem ewentualnych konsekwencji służbowych poczekamy do prawomocnego rozstrzygnięcia postępowania sądowego.

W trakcie śledztwa prokuratorzy mieli "uzasadnione wątpliwości co do poczytalności" policjanta. Marcina M. przebadali biegli psychiatrzy. Rozpoznali u niego reakcję dezadaptacyjną. Stwierdzili jednak, że mógł on rozpoznać znaczenie swojego czynu i pokierować swoim zachowaniem.

W odrębnym postępowaniu toczy się sprawa Krzysztofa P., drugiego policjanta. Dotyczy nieuzasadnionego użycia gazu.

Treści, za które warto zapłacić!
RAPORTY, KOMENTARZE, REPORTAŻE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski