Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Postępowanie egzekucyjne trwa. Żona cierpi za długi męża

Marcin Koziestański
- Jakim prawem komornik zabiera moje rzeczy? - pyta pani Anna ze Starej Wsi pod Bychawą. Kobieta boi się, że straci dorobek całego życia.

Problemy kobiety zaczęły się w 2006 roku. - Mąż wpadł wtedy w długi, ponieważ musiał zapłacić odszkodowanie pewnej osobie, a nie miał na to pieniędzy - opowiada pani Anna. Od 2007 r. kobieta ma rozdzielność majątkową z mężem. - Nie wzięliśmy co prawda rozwodu, ale mamy osobne majątki. A tak naprawdę, to mąż niczego nie ma, mieszka ciągle u mnie - kontynuuje kobieta.

Przez brak dochodów, w 2008 r. komornik zrezygnował ze ściągnięcia długu od męża pani Anny. Jednak w kwietniu tego roku przypomniał sobie o mieszkańcach Starej Wsi. - Przyszedł komornik i zagroził zabraniem całego mojego dobytku. Nie było tego dużo, dwa samochody, 3 krowy i 9 świń. Przy czym świnie niedługo po tym padły, a nie były nawet ubezpieczone - skarży się kobieta.

Pani Anna boi się, że może stracić jedyne źródło dochodu. - Mam czworo dzieci, a jedyne pieniądze pochodzą ze sprzedaży mleka, które potem zawożę autem na skup. Jak zabiorą mi samochód i krowy, to z czego będę żyć? - pyta kobieta. I dodaje: - Bulwersujące w tej sprawie jest to, że komornik nie mogąc zabrać nic mojemu mężowi, postanowił, że weźmie wszystko, na co ja w życiu ciężko pracowałam. Jakie jest prawo w naszym kraju, że można mi zabrać wszystko? - pyta rozżalona pani Anna.

Kobieta postanowiła złożyć do sądu sprawę o zaniechanie postępowania egzekucyjnego. Sąd jednak zdecydował, że wniosek jest niezasadny i go odrzucił. „Skarżąca powinna wykazać, że prowadzenie postępowania egzekucyjnego może spowodować szkodę” - czytamy w uzasadnieniu.

- Jak mogę nie doznać szkody, gdy chcą mi wszystko zabrać? - płacze kobieta.

- Komornik nie zabrał majątku kobiety, tylko go zajął, czyli w praktyce przykleił naklejkę - wyjaśnia Dariusz Abramowicz, rzecznik prasowy lubelskiego sądu. I dodaje: - Komornik nie może teraz nic zabrać, bo sąd nie wydał jeszcze takiej decyzji.

Rzecznik sądu podkreśla, że sytuacja, w której dwie lub więcej osób dzieli wspólne mieszkanie, sprawia, że komornik ma utrudnione zadanie i właściwie może zająć wszystko, co się znajduje w gospodarstwie. - Dopiero potem w sądzie zostanie wyjaśnione, co do kogo należy. Tej kwestii sąd jeszcze nie zbadał - wyjaśnia Abramowicz.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski