Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Ropuchy giną pod kołami aut. Kto może im pomóc? (ZDJĘCIA)

Ilona Leć
W marcu i kwietniu na ulicy Janowskiej codziennie ginie nawet kilkadziesiąt płazów. Podobnie jest na ul. Nadbystrzyckiej
W marcu i kwietniu na ulicy Janowskiej codziennie ginie nawet kilkadziesiąt płazów. Podobnie jest na ul. Nadbystrzyckiej Jacek Babicz
Ul. Janowska, Krężnicka i ścieżka rowerowa prowadząca nad zalew - w tych miejscach giną płazy. Ropuchy migrując do zbiorników wodnych wpadają pod samochody i rowery. Kto może im pomóc?

- Co roku na przełomie marca i kwietnia ul. Janowska jest dosłownie "śliska" od rozjechanych ropuch - alarmuje nasza Czytelniczka. - Kierowcy nawet nie starają się zwalniać, mimo iż w ubiegłym roku przy drodze stanęły specjalne znaki ostrzegawcze.

Na ul. Janowskiej płazy giną na krótkim odcinku drogi, prowadzącej od torów kolejowych w kierunku zalewu. Problem pojawia się też na ul. Nadbystrzyckiej, przez którą ropuchy migrują w kierunku Bystrzycy.

Slalomem pomiędzy płazami jeżdżą też rowerzyści.

- W niedzielne, deszczowe popołudnie ścieżka rowerowa prowadząca z centrum miasta nad Zalew Zemborzycki była pełna skaczących ropuch. Momentami wyminięcie całych grup płazów, unikając kolizji z innymi cyklistami, graniczyło z cudem - denerwuje się inny Czytelnik.

Nie ma przepisów, które nakazywałyby zabezpieczanie tras wędrówek zwierząt. Czasami stosuje się siatki, ustawiane wzdłuż ulic, buduje specjalne przepusty nad drogami lub tunele pomagające zwierzętom pokonywanie szlaków komunikacyjnych.

Ale w Lublinie losem ropuch interesują się tylko mieszkańcy. Widząc zagrożenie, przenoszą płazy z jednej strony ulicy na drugą. Ale tu pojawia się problem. Ropuchy to gatunek chroniony i bez zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, nie można ich samowolnie zbierać do wiaderka i przenosić.

- Ale wystarczy złożyć wniosek, który rozpatrzymy w trybie pilnym. W tym momencie zamierzamy wydać zezwolenie na przenoszenie w wiaderkach ropuch na ul. Krężnickiej. Wystąpiła o nie jedna z emerytowanych nauczycielek - informuje Paweł Duklewski, rzecznik RDOŚ. Dlaczego RDOŚ sama nie zajmie się ratowaniem płazów? - Liczymy raczej na pomoc organizacji ekologicznych i zainteresowanie wolontariuszy - odpowiada Paweł Duklewski.

Problem płazów na ulicy Janowskiej powraca co roku.

- Prosiliśmy ratusz o ustawienie znaków, które informowałyby kierowców, aby na nie uważali. Nie doczekaliśmy się ich i w końcu któryś z mieszkańców sam oznakował drogę na własną rękę - wspomina Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka i dodaje, że kierowcom pozostaje jedynie zdjęcie nogi z gazu, gdy mijają miejsca wędrówek płazów.

- Takich punktów jest w Lublinie kilka. Mimo to, trudno wskazać jedno, w którym byłaby największa koncentracja płazów i jednocześnie szansa na pomoc zwierzętom na większą skalę. Poza tym, obawiam się, że nie udałoby nam się zebrać odpowiedniej ilości osób, które zechciałyby poświęcić kilka godzin dziennie na pomoc ropuchom - dodaje Gorczyca.

Wojciech Czarniawski - Zakład Zoologii UMCS

W Lublinie żyją dwa gatunki ropuch: zielone (Bufotes viridis) i szare (Bufo bufo). Te pierwsze żyją bliżej człowieka. Mogą zimować np. w ogródkach działkowych, szopach, a nawet wchodzić do domów. Wiele osobni-ków popularnej ropuchy szarej, żyje w lesie Dąbrowa. Na przełomie marca i kwietnia płazy gromadzą się i podążają w stronę zbiorników wodnych, gdzie odbywają się gody.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski