- To zabytki wyjątkowej rangi – podkreśla Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie. Chodzi o trzy przedmioty przekazane przez służby konserwatorskie do Muzeum Narodowego w Lublinie. Na liście są dwa obiekty z okresu rzymskiego: fibula – zapinka i denar oraz jeden ze średniowiecza: stilus - rysik do pisania po tabliczkach pokrytych woskiem.
W piątek (28 maja) Wojewódzki Konserwator Zabytków w Lublinie i Muzeum Narodowe podpisały porozumienie o współpracy. – Ta współpraca trwa „od zawsze”. Porozumienie to kropka nad „i” naszych kontaktów. Z blisko 300 tysięcy obiektów, które posiadamy, prawie 100 tysięcy to zbiory archeologiczne – mówi Katarzyna Mieczkowska, dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie.
Służby konserwatorskie przekazały jednocześnie do muzeum trzy wyjątkowe obiekty. Zostały znalezione przez przypadkowe osoby m.in. podczas prac polowych, spacerów.
Pierwszym obiektem jest fibula – zapinka z okresu rzymskiego. Zastała znaleziona podczas spaceru z psem w okolicach Nałęczowa. Jest niekompletna, składa się z dwóch części.
– Ma około 1700 lat, jest wykonana ze srebra. I to właśnie materiał, z którego powstała, decyduje o jej unikalności. Należy ją wiązać z Gotami, którzy przemierzali Lubelszczyznę, a ci bardziej cenili ozdoby wykonane z brązu czy żelaza. Fibula prawdopodobnie pochodzi ze zniszczonego grobu – opisuje Marta Cyran, koordynator Sekcji Archeologii Muzeum Narodowego w Lublinie.
Kolejnym przedmiotem – też z okresu rzymskiego – jest denar. Nie zachował się w całości. – Oceniamy, że pochodzi z II wieku naszej ery. Prawdopodobnie znajduje się na nim wizerunek cesarza Antoniusa Piusa (żył w latach 86-161 – dop. red.), ale o tym przekonamy się po zakończeniu prac konserwatorskich – dodaje Cyran. Pieniążek został znaleziony w okolicach Urzędowa.
Ostatnim z zabytków jest wczesnośredniowieczny stilus, czyli rodzaj rysika służącego do pisania po woskowej tabliczce. Wykonany z brązu przedmiot został znaleziony podczas spaceru w okolicach Bełżyc.
- To naprawdę rzadka rzecz. Szkoda, że nie jest to komplet z tabliczką do pisania – przekonuje Kopciowski.
Stilus zachował się w bardzo dobrym stanie. Ma ok. 12 cm długości. Zdobią go ryte pierścienie. - To import, prawdopodobnie z terenów ruskich – ocenia Cyran. I dodaje: - Przedmioty pokazują, że tereny Lubelszczyzny były miejscem kontaktów handlowych, zarówno w okresie rzymskim, jak i w średniowieczu.
Zabytkowe przedmioty znalezione w ziemi nie należą ani do właściciela terenu, ani do znalazcy. Są własnością Skarbu Państwa. Po znalezieniu należy je przekazać służbom ochrony zabytków. – Za ich przekazanie można otrzymać nagrodę pieniężną. Jej wysokość jest ustalana indywidualnie, w grę może wchodzić nawet kilka, kilkanaście tysięcy złotych – twierdzi Kopciowski.
- Obraz zniszczonego miasta. Lublin w czasie II wojny światowej. Zobacz
- Opuszczona cerkiew na Roztoczu. W tym miejscu powstały sceny do oscarowej produkcji
- Przeszły przez miasto bose i milczące. Protestują przeciwko budowie kopalni
- Kwitnące ogródki działkowe. Zobacz fotorelację
- Szparagowy Jarmark Lubelski. Czym konkretnie kusili wystawcy? Zobacz zdjęcia
- Jajomat przy Romera w Lublinie. Kurki happy?
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?