Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin. Teatr Stary świętuje 200-lecie istnienia. „Moim celem był teatr, do którego sama chciałabym chodzić”

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Dorota Awiorko
Teatr Stary świętuje w tym roku dubeltowy jubileusz: 200-lecia istnienia i 10-lecia działania w nowej formule. Twarzą współczesnego oblicza Teatru Starego jest Karolina Rozwód – jego dyrektorka, która w rozmowie z „Kurierem Lubelskim” podsumowuje pierwszą dekadę funkcjonowania placówki.

Kilka dni po wyborze na stanowisko dyrektora Teatru Starego powiedziała pani w wywiadzie dla „Kuriera Lubelskiego”: „Nie chcę, żeby było to miejsce przeznaczone wyłącznie na teatr, ale także film, muzykę, literaturę, rozmowy o kulturze”. Nie miała pani wątpliwości, co do tego, czy ta formuła się sprawdzi?

Interdyscyplinarny charakter Teatru był określony już na etapie wytycznych konkursowych, albowiem to miasto wskazało, że w przestrzeni budynku ma się znaleźć nie tylko teatr, ale także muzyka. Ja tę koncepcję rozszerzyłam, bo planowałam stworzyć takie miejsce, do którego sama chciałabym chodzić. Dlatego też, z racji tradycji historycznych, do propozycji miasta dołożyłam kino, a także debatę, ponieważ uważałam, że rozmowa o kulturze jest niezwykle ważna, a 11 lat temu, czyli kiedy zaczynałam, było jej bardzo mało w przestrzeni publicznej. Chciałam w końcu, aby w Teatrze Starym swoje miejsce znalazły również dzieci – zarówno po to, by wychowywać przyszłych widzów, ale również, by placówka była miejscem zachęcającym do wizyt rodzinnych. Na etapie konkursu rozważałam jeszcze jeden obszar, na który również wskazywało Miasto jako organizator, a która ostatecznie nie znalazła się w formule Teatru, a mianowicie scenę kabaretową. Myślałam o kabarecie literackim, czyli nawiązującym do tradycji Kabaretu Starszych Panów, czy Kabaretu Dudek. Z Anną Drozd, kuratorką programu muzycznego, która również zna dobrze polską scenę kabaretową, przeanalizowałyśmy ówczesną ofertę i doszłyśmy do wniosku, że nie jesteśmy w stanie zbudować programu, który chciałybyśmy zaproponować publiczności. A wracając do pana pytania o moje wątpliwości, to fakt, że będę mogła pracować w takim miejscu uznałam za ogromne szczęście i zaszczyt. Wiedziałam, że oczekiwania widzów są duże i miałam świadomość rangi sprawy, a co za tym idzie mojej odpowiedzialności. Upraszczając, wszystko sprowadzało się do tego, żeby zainteresowanie widza związane z powrotem na kulturalną mapę miasta tak ważnego miejsca, jakim jest Teatr Stary, nie wygasło. Dlatego kluczowe było to, co w nim pokażemy.

Funkcję dyrektorską powierzono pani w lutym 2011 r. Co było najtrudniejsze na etapie projektowania i organizowania działalności placówki?

Zdecydowanie najtrudniejsze były dla mnie narady budowlane, ale z drugiej strony, fakt że mogłam w nich uczestniczyć, uważam za ogromne szczęście. Dzięki temu miałam wpływ na niektóre rzeczy, tak by właściwie przygotować budynek do funkcji, którą będzie pełnił. Często jest tak, że dyrektor wchodzi do budynku zaprojektowanego i zbudowanego przez osoby, które nie wiedzą jak dokładnie w przyszłości budynek ten będzie pracował. I dyrektor postawiony w takiej sytuacji musi sobie radzić ze stanem zastanym. Ja z Teatrem Starym miałam możliwość zapoznania się, kiedy jeszcze była przestrzeń do rozmowy z architektami, wykonawcami, prezydentem miasta. Pozwoliło to wprowadzić zmiany, dzięki którym w pełni możemy cieszyć się tym miejscem.

Czy tworząc koncepcję artystyczną miała pani jakiś wzorzec: placówkę, która była dla pani idealnym wyznacznikiem tego, jak powinien działać Teatr Stary?

Studiując w Paryżu często chodziłam do dwóch miejsc kulturalnych zlokalizowanych na przedmieściach, m.in. w Bobigny i Nanterre. Tam właśnie zobaczyłam, jak należy budować publiczność, jak trzeba się z nią komunikować, jak niezwykle ważne w tym procesie jest np. regularne i odpowiednio wczesne ogłaszanie repertuaru. Ten właśnie element został przeze mnie zaadaptowany na grunt Teatru Starego.

Co uważa pani za swój największy sukces?

Nasza publiczność, zespół Teatru Starego oraz współpraca z artystami jako system naczyń połączonych. Teatr tworzymy dla widowni – ona musi dostać ciekawy repertuar, ale trzeba się nią także dobrze zaopiekować – zależy nam, by nasi goście czuli się w teatrze dobrze. Z głosów, które dostajemy, wynika, że to się udaje. Ważne jest oczywiście, by dobrze czuli się u nas również artyści. Dlatego m.in. dokładamy wszelkich starań, by adaptacja spektakli na naszej kameralnej scenie przebiegała jak najsprawniej.

A jest coś, co można było zrobić inaczej, lepiej?

Staramy się analizować różne nasze działania. Wsłuchujemy się też w głosy widzów i artystów. Dlatego m.in. zmieniliśmy sposób prezentacji produkowanych przez Teatr Stary spektakli i koncertów. Pierwsze tytuły graliśmy stosunkowo krótko po premierze i staraliśmy się, by możliwie często wracały na afisz. Jednak aktorzy zwrócili nam uwagę, że granie spektaklu przez kilka kolejnych dni po premierze pozwala na solidniejsze jego utrwalenie. Dlatego od kilku lat gramy 5-7 kolejnych spektakli. Pomogło nam to również lepiej planować akcje promocyjne.

Największe wyzwanie? Domyślam się, że padanie hasło: „pandemia”.

Pandemia była wyzwaniem dla wszystkich. Musieliśmy się nauczyć nieprzewidywalności, elastyczności, ale i znaleźć w sobie wystarczająco dużo uporu, by się nie poddawać. Przykładowo, koncert Dr. Misio przekładaliśmy aż pięć razy, ale w końcu się odbył. Gdybym jednak miała szukać wyzwań poza pandemią, związanych stricte z Teatrem, to wskazałabym na produkcje własne. Nie mamy pracowni, zatem wyzwaniem jest choćby stworzenie scenografii, nie mamy sali prób, więc często zamykamy się wszyscy na kilka tygodni w Teatrze, by przygotować premierę. Taki rytm działania jest często nowym doświadczeniem dla aktorów i nierzadko chwalą go sobie.

Repertuar stanowi odzwierciedlenie pani osobistych gustów, czy jest ustalany kolektywnie?

Myślę o sobie przede wszystkim jako o widzu i nigdy nie miałam na tyle odwagi, żeby samodzielnie planować repertuar. Dlatego od początku korzystam z pomocy i doświadczenia kuratorów, którzy są specjalistami w poszczególnych dziedzinach. Propozycje, które pojawiają się na afiszu, albo są proponowane bezpośrednio przez nich, albo są efektem pozytywnej oceny propozycji, jakie do nas napływają, czy to ze strony menadżerów, czy zespołu teatru. Wieloletnia bliska współpraca z wieloma artystami, którzy mówią nam o swoich najbliższych planach, często owocuje premierowymi koncertami czy spektaklami. Tak było, na przykład, w przypadku koncertu Doroty i Henryka Miśkiewiczów, którzy wystąpili u nas z piosenkami z płyty „Nasza miłość”, zanim się ukazała. Z Teatrem Polonia umówiliśmy się na prezentację nowego monodramu Krystyny Jandy zanim ujawniony został jego tytuł. Mało tego! Zanim publiczność poznała ten tytuł, wszystkie bilety w naszej kasie zostały wyprzedane – zapowiadaliśmy go po prostu jako „nowy monodram Krystyny Jandy”. Dzięki temu spektakli „Danuta W.” został zaprezentowany w Teatrze Starym bezpośrednio po gdańskiej i warszawskiej premierze. Bardzo ważne jest dla mnie, by Teatr był również otwarty na lubelskich artystów – stąd regularna prezentacja lubelskich muzyków, współpraca z aktorami lubelskich scen, czy obecność naszych autorytetów w debatach. Zależy mi również, by przy okazji naszych produkcji rodzimi artyści mieli okazję twórczo spotkać się z muzykami, czy aktorami, którzy pojawiają się u nas gościnnie. To właśnie w Teatrze Starym, przy okazji realizacji koncertu-spektaklu „Wieczorem”, zaczęła się wspólna, wieloletnia podróż muzyczna Włodka Pawlika, Łukasza Jemioły i Natalii Wilk. Oddzielne i specjalne miejsce w repertuarze od 3 lat zajmuje Festiwal Danuty Szaflarskiej „Śleboda/Danutka”. Dla wszystkich propozycji przyjmujemy jeden wspólny i podstawowy mianownik – jest nim wysoka jakość.

Czy planuje pani w kolejnych latach wprowadzić zmiany w formule Teatru?

Jesteśmy po dwuletnim okresie pandemii, a to wymusza na nas przemyślenie formuły naszej działalności. Przecież jeszcze 3 lata temu nikt by nie przypuszczał, że spektakle w sieci staną się tak powszechne. Pandemia wpłynęła także na przyzwyczajenia widzów. Ale tych zmian jest więcej, dlatego musimy się zastanowić, co one dla nas oznaczają. Z drugiej strony obecny kryzys ekonomiczny niestety odbija się na budżecie Teatru Starego i muszę powiedzieć, że mamy pecha, iż nasz jubileusz przypada akurat teraz. Jednocześnie ten wyjątkowy, nieco inaczej niż dotychczas skonstruowany pod względem repertuaru rok, jest dla nas dobrym momentem, by zastanowić się, jak powinniśmy myśleć o kolejnych latach działalności Teatru Starego.

Teatr Stary to instytucja lubelska, która stała się marką znaną na całą Polskę. Przykładem tego może być album „Szukaj w snach” Natalii Kukulskiej i Marka Napiórkowskiego, którego Teatr Stary był producentem i który w 2018 r. zdobył Fryderyka…

Jest to niesamowite, że dopóki ta płyta nie powstała, Marek Napiórkowski i Natalia Kukulska mieli w sumie 21 nominacji do tej nagrody, ale nigdy wcześniej jej nie otrzymali. Dla obojga był to pierwszy Fryderyk. Zawsze chciałam, żeby to, co robimy, na tyle na ile jest to możliwe, nie tylko wykraczało poza mury Teatru Starego i Lublin, ale także było utrwalane. Dlatego między innymi zależało mi, żeby takie spektakle muzyczne, jak „Szukaj w snach”, „Boogie Street” z Renatą Przemyk czy wspomniane wcześniej „Wieczorem” Włodka Pawlika z udziałem Kuby Badacha i Doroty Miśkiewicz, zostały zarejestrowane na płycie i wydane we współpracy z partnerem o zasięgu ogólnopolskim. Szczęśliwie takiego partnera znaleźliśmy w Agorze.

Czy można mówić o czymś takim, jak społeczność Teatru Starego?

Myślę, że tak. Zarówno wśród widzów jak i wśród wolontariuszy. Z jednej strony mamy stałą widownię, z drugiej strony, przez te 10 lat, mieliśmy 240 wolontariuszy, z których, co ciekawe, część rekrutuje się spośród naszych widzów. Cieszę się, że dzielą się ze mną uwagami, opiniami, a nawet sugestiami repertuarowymi. Mamy stałych widzów poszczególnych dziedzin, ale także takich, którzy równie chętnie chodzą na spektakle, jak i koncerty, czy debaty. Niektórzy widzowie mają swoje ulubione miejsca na widowni. Pewna pani, na przykład, od lat wykupuje to samo miejsce na niemal wszystkie pokazy filmowe. Co ważne, oprócz stałych bywalców, jest też nowa publiczność, a paradoksalnie wpływ na to miała pandemia. Po jej wybuchu widzowie zaczęli kupować bilety z mniejszym wyprzedzeniem, a tym samym bilety stały się bardziej dostępne, a ich kupno łatwiejsze.

Czy jest pani w stanie stworzyć profil statystycznego widza Teatru Starego?

Trudne zadanie. Jest to na pewno widz żywo zainteresowany kulturą, przeżywający ją, chcący w niej uczestniczyć i o niej rozmawiać. Te rozmowy toczymy nie tylko w ramach wtorkowych debat, ale również po spektaklach i niektórych sensach filmowych. Jedna z dyskusji po przedstawieniu trwała 2 godziny i była dłuższa niż samo przedstawienie.

Gdyby miała pani z minionej dekady wybrać top 5 wydarzeń, które rozegrały się na deskach Teatru, to na jakie by wskazała?

Nie jestem w stanie i proszę mnie do tego nie zmuszać (śmiech). W naszym repertuarze nie ma propozycji przypadkowych i jestem w pełni przekonana, że każdą z nich warto było pokazać. Jestem szczęśliwa, że są artyści, którzy w Polsce zaprezentowali się po raz pierwszy właśnie w Teatrze Starym. Jestem z wykształcenia iberystką i jest trójka artystów bardzo mi bliskich, którzy się u nas pojawili: Luz Casal, Estrella Morente i Israel Galvan. Absolutne gwiazdy, nie tylko u siebie w kraju, ale i poza nim. Generalnie jednak wydarzenia są nieporównywalne, bo jak porównać spotkanie z Olgą Tokarczyk z koncertem Dianne Reeves, spektaklem Marianne Faithfill, wizytami Danuty Szaflarskiej, czy kreacją Krzysztofa Globisza w spektaklu „Wieloryb. The Globe”?

Przed nami podwójny jubileusz Teatru Starego: 200-lecia istnienia i 10-lecia funkcjonowania w nowej formule. Jak te okrągłe rocznice będą celebrowane?

Wszystkie wydarzenia zaplanowane w ramach jubileuszu zostały przygotowane przez wielkich artystów-przyjaciół Teatru Starego. 11 i 12 marca odbędzie się koncert „8/10”: ośmioro fantastycznych muzyków jazzowych pod kierownictwem artystycznym Henryka Miśkiewicza z udziałem m.in. Jana Ptaszyna Wróblewskiego na dziesięciolecie Teatru. Kolejnym ważnym wydarzeniem będzie zaplanowany na czerwiec Festiwal Danuty Szaflarskiej – postaci niezwykle ważnej i dla mnie, i dla Teatru. Festiwal zostanie zwieńczony na Rynku Starego Miasta koncertem plenerowym, w którym udział wezmą wszyscy laureaci „Gongu Danutki”, a zatem zobaczymy Krystynę Jandę, Janusza Gajosa, Jana Peszka, Jadwigę Jankowską-Cieślak i Krzysztofa Globisza, ale także artystów, którzy mocno zaznaczyli u nas swoją obecność: Kubę Badacha, Martę Ledwoń, Dorotę Miśkiewicz, Grzegorza Turnaua i Magdę Umer. Kierownictwo artystyczne objął Krzysztof Herdzin, a gospodarzami wieczoru będą Grażyna Torbicka i Michał Nogaś. Jesienią rozpoczniemy świętowanie jubileuszu 200-lecia. Na 24 września zaplanowaliśmy otwarcie wystawy poświęconej historii Teatru Starego, będącej atrakcyjną podróżą w przeszłość. 20 października zobaczymy monodram „Król Lear”, który specjalnie dla nas przygotuje Andrzej Seweryn – będzie to symboliczne nawiązanie do początków Teatru, ponieważ jedynym z pierwszych spektakli, jakie zostały tu wystawione, był właśnie „Król Lear”. Na zakończenie, 10 grudnia, odbędzie się koncert na orkiestrę jazzową „200/10” przygotowany przez Marcina Maseckiego.

Co według pani jest pomostem łączącym dwustuletnią historię Teatru z jego współczesnym obliczem?

Przede wszystkim to, że Teatr działa, jest „żywy” i otwarty. Oczywiście nawiązujemy do historii tego miejsca, jako kina, ale również poprzez interdyscyplinarność – w przeszłości były tu filmy, spektakle, koncerty, a nawet zapasy i pokazy tresowanych zwierząt. My zwierząt, rzecz jasna, nie pokazujemy, ale Nowy Cyrk był u nas obecny. Kolejnym łącznikiem są wielkie osobowości: pojawiali się tutaj m.in. Ludwik Solski, Ester Rachel Kamińska, Gabriela Zapolska, a współcześnie m.in. Danuta Szaflarska, Jerzy Stuhr, czy Robert Więckiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski