Lublin: To nie koniec nauki zdalnej? Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna chce prowadzić lekcje online z powodu remontu

- Bardzo się denerwuję tą sytuacją, bo strasznie tęsknię za szkołą – mówi Zosia, która od jutra będzie uczennicą czwartej klasy. Oznacza to nowe koleżanki i kolegów, a przede wszystkim nowych nauczycieli. Tego wszystkiego Zosia doświadczy tylko przez internet, bo właśnie tak ma wyglądać edukacja starszych uczniów w szkole muzycznej przy ul. Muzycznej.
Nowa organizacja roku wynika z przebudowy szkolnej sali koncertowej. OSM dostała na nią dofinansowanie w wysokości 6 mln zł z ministerstwa kultury.

– W czerwcu dostaliśmy informację, że prace tzw. „brudne” mają zakończyć się do końca sierpnia. Jak widzimy, tak się nie stało, a lakoniczny komunikat ze strony internetowej szkoły nie zawiera nawet daty zakończenia planowanej edukacji zdalnej – mówi anonimowa mama dwójki uczniów.

Przez cały dzień nie udało nam się skontaktować z dyrektorką Anną Mazur. Jej punkt widzenia przedstawił jeden z rodziców obecnych na specjalnym spotkaniu z dyrektorką. Mieli być na nim obecni tylko członkowie rady, ale Anna Mazur zgodziła się wpuścić na nie także rodziców czekających pod szkołą.
- Pani dyrektor tłumaczyła nam, że dopiero w ubiegłym tygodniu otrzymała informacje o braku możliwości zorganizowania lekcji stacjonarnie. Tymczasowe przejście miało odbywać się tarasem, ale on uszkodził się podczas remontu. Powiedziała, że sprawdziła wszystkie możliwości i stwierdziła, że stacjonarne lekcje nie są możliwe do zorganizowania – tłumaczył nam anonimowy rodzic. - Pani dyrektor nie pozwoliła woźnemu wpuścić mediów, powiedziała, że nie będzie się wypowiadać. Nie pozwoliła na to również nam - dodaje nasz rozmówca.

Piątek, godz. 17:50
Rodzice skarżą się, że nie zostali poinformowani o zmianach wystarczająco wcześnie.
– Powinniśmy być informowani o takich decyzjach wcześniej niż w piątek po południu – mówi anonimowa mama.
Jak czytamy w komunikacie na stronie szkoły, stacjonarnie uczyć się będą tylko dzieci w klasach 1-3. Oprócz nich fizycznie mury placówki przekroczą także uczniowie gry na harfie, perkusji, organach i kontrabasie oraz członkowie orkiestry szkolnej w czasie prób. Z informacji wynika również, że w związku z pracami remontowymi nie jest możliwy bezpieczny dostęp do większości sal lekcyjnych.

– Widzimy na przykładzie innych szkół, że nawet jeśli w budynku jest remont, dzieci mają zapewnione zastępcze miejsce nauki. Niedaleko naszej szkoły jest druga szkoła muzyczna, jest zespół szkół plastycznych, jest bursa. Zresztą nasza szkoła ma dużą i rozłożystą bryłę, więc może wystarczyłoby tymczasowo uruchomić wejście ewakuacyjne? Widzimy możliwe rozwiązania i widzimy niestety, że szkoła niekoniecznie zrobiła wszystko, żeby zapobiec zdalnej edukacji – twierdzi pani Elżbieta Pawlak-Hejno, mama czwartoklasistki Zosi.

Połączenie przerywa, dźwięk przesyła się z opóźnieniem, nauczyciel nie może poprawić ręki

Uczniowie mają już doświadczenia ze zdalnymi zajęciami gry na instrumencie z poprzedniego roku.

– Pani dzwoniła na telefon i tak były prowadzone lekcje. Często przerywało albo wyrzucało z rozmowy. Były też problemy z głosem, bo pani inaczej słyszy przez telefon niż na żywo – dzieli się doświadczeniami nauki zdalnej uczennica 4. klasy skrzypiec Zosia.
– Oczywiście nauczyciele starali się i ich praca była na najwyższym poziomie. Ale widziałam niektóre zajęcia mojego dziecka uczącego się gry na fortepianie. Dźwięk był przesyłany z opóźnieniem, więc nauczyciel nie mógł powiedzieć, czy jest równo. Zdalna transmisja zniekształcała też dźwięk, tak że nawet nie zawsze brzmiał, jak by rzeczywiście płynął z fortepianu – opisuje anonimowa mama. – Jeśli ktoś w domu potrafi grać na instrumencie, to dziecko sobie radziło, ale takich rodziców nie jest wielu.
Rodzice nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. W trakcie spotkania z dyrektorką od dwójki z nich padła deklaracja poszukania sal zastępczych. Będą w tej sprawie prowadzone rozmowy z Politechniką Lubelską.