Lublin: wylotówki będą pod nadzorem kamer

Na razie na rogatkach działa tylko jedno takie urządzenie - kamera zlokalizowana na wiadukcie nad al. Witosa.

- W trakcie ostatnich opadów śniegu okazała się bardzo pomocna. Korzystały z niej policja i centrum zarządzania kryzysowego - mówi Grzegorz Hunicz, dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji Urzędu Miasta Lublin.

To właśnie dzięki kamerze można było ocenić, kiedy potrzebne jest wprowadzenie zakazu wjazdu do miasta dla ciężarówek. Przed świętami urządzenie przeszło modernizację. Oprócz tego, że ma funkcję wysyłania obrazu bezpośrednio do centrum miasta, to może również zapisywać rejestracje samochodów, które wjeżdżają do Lublina. Tego typu dane są wykorzystywane w poszukiwaniach skradzionych aut. Kamera nie jest jednak wyposażona w miernik prędkości, dlatego zdjęcia nią zrobione nie skutkują otrzymaniem mandatu karnego "za ciężką nogę".

- Chcemy, aby takie urządzenia pojawiły się na każdej wy-lotówce. Nakłania nas do tego również policja, zdaniem której to bardzo przydatna inwestycja - mówi dyrektor Hunicz.

Czytaj więcej:
Luka w przepisach. Policjanci będą przyznawać mandaty według własnego uznania
Od Nowego Roku większe uprawnienia Inspekcji Transportu Drogowego

Gdyby kamery pojawiły się na rogatkach, w sytuacjach kryzysowych urzędnicy szybciej reagowaliby na tworzące się korki czy inne wydarzenia drogowe.

Koszt powieszenia kamer nie jest jeszcze znany, ale i tak na drodze do realizacji pomysłu może stanąć ograniczony finansowo budżet Lublina na przyszły rok. - Prezydent obiecał, że jakieś pieniądze na ten cel się znajdą. Poza tym urządzenia można postawić już, zapłacić za nie w 2012 r. Takie rozwiązanie też jest możliwe - ocenia dyr. Hunicz.

Propozycja zmian budżetu na przyszły rok będzie znana po niedzieli. Tymczasem, aby podczas śnieżyc nie doszło do kolejnego paraliżu, ratusz przygotowuje inne rozwiązania. - W sytuacjach ekstremalnych planujemy, aby sygnalizacją świetlną kierować ręcznie. To pozwoliłoby na rozładowywanie korków, które tworzą się na ulicach miasta - podkreśla Grzegorz Siemiński, zastępca prezydenta Lublina.