Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin wyludnia się w zastraszającym tempie

Sławomir Skomra
Jest nas już tylko 326 tysięcy. Co miesiąc stolica regionu traci 140 osób

Wyludnianie się miast to nic nowego i eksperci już kilka lat temu starali się przewidzieć, jak ten proces będzie postępował. Teraz jednak te przewidywania okazały się nietrafne.

Na koniec zeszłego roku w Lublinie było zameldowanych na stałe 326,4 tys. osób, ale na koniec maja br. było ich już o ok. 700 mniej - statystycznie co miesiąc stolica regionu traciła 140 mieszkańców. A według analiz sprzed kilku lat, obecną liczbę mieszkańców Lublin miał osiągnąć dopiero… ok. 2024 roku. - Podejrzewam, że wówczas eksperci nie doszacowali znaczenia migracji. Nie przewidzieli, że tak dużo osób wyjedzie czy to do Warszawy, czy do Londynu. A emigracja od kilku lat jest wysoka, zwłaszcza ta z dużych miast Polski wschodniej - tłumaczy dr Iga Magda z warszawskiej Fundacji Naukowej Instytut Badań Strukturalnych.

Zwłaszcza Warszawa przyciąga mieszkańców Lublina i Lubelszczyzny. W maju stołeczni statystycy oszacowali, że rocznie do Warszawy przenosi się 4,6 tys. osób z Lubelszczyzny. To najwięcej spośród wszystkich regionów.

Z Lublina do Warszawy przeprowadził się też Michał Jemioł.

- Zdecydowały zarobki - przyznaje. - Pracowałem w Lublinie w magazynie jednej z dużych sieci transportowych. Zaproponowano mi awans, ale z propozycją zmiany miejsca pracy na Warszawę. Gdybym się nie zgodził, to nie awansowałbym. Z Lublina wyprowadziłem się w zeszłym roku - opowiada.

Jednak Lublin traci mieszkańców nie tylko przez Warszawę. Przyciągają ich też podlubelskie gminy, np. Głusk, Wólka i Konopnica, które systematycznie zwiększają swoją liczebność. Ludzie się dorabiają i stawiają tam domy. - Byłem mieszkańcem Lublina do zeszłego tygodnia. Wymeldowałem się i teraz mieszkam z żoną koło Bychawy - mówi pan Paweł. - Kupiliśmy tam dom. Uznaliśmy, że potrzebujemy więcej przestrzeni, miasto już nas znużyło, chcieliśmy wrócić do korzeni - wyjaśnia.

Gmina Konopnica jeszcze dwa lata temu liczyła 12,6 tys. mieszkańców. - Obecnie jest ich dokładnie 13 210. Większość przybyszów to osoby, które przeprowadziły się do nas z miasta - przyznaje Marzena Zawada z urzędu gminy.

- Wyjeżdżają osoby młode i nie ma się kto zająć starszymi. Potrzebny jest nowy system opieki - mówi ekspert o zmianach demograficznych.

Spośród miast wojewódzkich właściwie tylko dwa opierają się procesowi wyludnienia. To Warszawa, która stale przyciąga nowych mieszkańców, i Rzeszów, który wybrał inną drogę - co jakiś czas poszerza swoje granice.

Kilka lat temu statystycy próbowali oszacować liczbę mieszkańców poszczególnych miast w niedalekiej przyszłości.

Twierdzili, że stolica Podkarpacia, która ma teraz 186,6 tys. mieszkańców, będzie ich miała o 1,3 tys. mniej.

Statystycy pomylili się też w stosunku do Lublina. Nasze miasto miało liczyć obecnie 339,5 tysiąca mieszkańców, a tymczasem jest ich znacznie mniej. Nawet uwzględniając zameldowanych na stałe oraz na pobyt czasowy, pod koniec maja Lublin liczył 334,2 tys. mieszkańców.

Jak w 1985 roku
Lublin wyludnia się już od lat. Trend spadkowy notowany jest od 1999 roku, gdy miasto liczyło ponad 359 tys. mieszkańców. Potem już było tylko coraz gorzej.

Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie osoby zameldowane tu na stałe (koniec maja - 325,7 tys.), to jest to wynik gorszy niż w 1985 roku, kiedy liczbę mieszkańców Lublina określono na 327 tysięcy.

Ale z podatków wpływów jest więcej
Teoretycznie mniej mieszkańców powinno się przełożyć na mniejsze wpływy z podatków do miejskiej kasy. Tyle że od kilku miesięcy Lublin notuje też rekordowo niskie bezrobocie, które pozytywnie wpływa na budżet miasta. W maju stopa bezrobocia wyniosła 7,8 procent.

Dzięki temu co roku wpływy z podatku PIT rosną. - W 2014 r. było to ponad 365,6 mln złotych. Rok później wpływy wyniosły 397,8 mln zł, a plan na ten rok zakłada wpływy na poziomie 415,9 mln złotych - wylicza rzeczniczka prezydenta miasta Beata Krzyżanowska.

Polska i Unia Europejska
Doktor Iga Magda z Instytutu Badań Strukturalnych zauważa, że spadająca liczba mieszkańców to także problem ogólnopolski.

Pod koniec zeszłego roku liczba Polaków zmniejszyła się z 38,005 mln do 37,967 mln. Liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń aż o 25,6 tysiąca.

Pierwszy raz w historii takie problemy miała też Unia Europejska. Według najnowszych badań Eurostatu, w krajach UE w zeszłym roku na świat przyszło 5,1 mln dzieci, ale zanotowano o tysiąc więcej zgonów.

Nowe wyzwania
Eksperci podkreślają, że migracje to domena osób młodych.

- Skoro wyjeżdżają młodzi, to nie ma się kto zająć osobami starszymi. Ich rodziny są daleko - w innych miastach, a nawet krajach - mówi dr Magda i dodaje, że to rodzi nowe wyzwania. - Nie tylko makroekonomiczne, ale też te na mniejszą skalę. Samorządy muszą stworzyć system opieki nad osobami starszymi. Nie chodzi o umieszczanie ich w domach pomocy społecznej, bo to kosztowne i niepotrzebne. Myślę raczej o powszechnym wprowadzeniu funkcji asystenta osoby starszej - proponuje ekspertka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski