Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin. Za ogródki działkowe zapłacimy jak za zboże. Kwitnie finansowy problem na działkach ROD. „Nie mamy na to wpływu”

Konrad Sławiński
Konrad Sławiński
Małgorzata Genca
Dla wielu działkowców to może być złoty interes. Chodzi o tych, którzy chcą pozbyć się działki. Choć w latach 90. można je było kupić za bezcen, to dziś jest więcej chętnych aniżeli dostępnych parceli. A ceny szybują w górę. Skąd ta nagła miłość do ogródków? Przez koronawirusa, który pozamykał Polaków na kilkanaście miesięcy w domach. Ale otworzył tym samym furtkę do wypoczynku na działce. Stąd popyt na nie.

Zarząd miejskich ogrodów przy ul. Wapiennej ma do dyspozycji aż 11 ha ziemi. To 282 działki, które od pierwszych miesięcy pandemii są zajęte.

- Podczas pandemii nie można było wyjeżdżać. Gdzie można było pójść? Na cmentarz lub na działkę. Ludzie do dziś są zainteresowani dzierżawą – przyznaje Andrzej Śmiałko, prezes zarządu ROD „Bystrzyca”.

W podobnym tonie wypowiada się działkowiec z ROD „Węglinek”. – Dla wielu to znakomita alternatywa wobec życia w betonowej płycie. Działka jest na pewno lepsza od balkonu  - mówi pan Łukasz.

Ogłoszenia o sprzedaży takich działek cieszą się sporą popularnością.  Posiadaczem 300 mkw. możemy zostać za kilka tysięcy zł. Ale za taki sam metraż możemy zapłacić nawet 90 tys. zł. Te tańsze są najczęściej zaniedbane, bez wody i prądu i z niewielką, drewnianą komórką.

Wielu działkowców przyznaje, że ich działki, za które płacili przed laty kilkaset złotych, zyskały znacznie na wartości. Trudno się dziwić. Postawienie dzisiaj altany to ogromny koszt przy rosnących cenach materiałów budowlanych, a do tego dochodzi inflacja. To automatycznie podnosi cenę za działkę.

Pan Łukasz przyznaje, że na Węglinie nigdy nie spotkał się z faktem, by koszt działki był zawyżony w stosunku do stanu faktycznego. Jednakże w internecie są ogłoszenia, które – jego zdaniem - mają na celu zysk, czyli nabycie działki i ewentualną jej sprzedaż za kwotę, która nie jest adekwatna do realnego jej wyposażenia.
 

- Nie mamy na to wpływu. Zgodnie z uchwałą o ROD-ach obowiązuje prawo przeniesienia dzierżawy i wtedy ludzie między sobą uzgadniają cenę – przyznaje prezes zarządu działkowców „Bystrzyca”.

Ale jak mówi działkowiec z „Węglinka”, niektórzy zarzucają im, że wykorzystują nagły popyt na windowanie cen za ogródki działkowe.  

- Jest nagonka na nas. Zarzucają nam, że dostajemy wsparcie od miasta lub ministerstwa. Jeżeli na działce jest porządna altanka, są fajne nasadzenia i ktoś chce przykładowo 60 tys. zł, to się nie dziwię. To nie jest tak, że to cena z kosmosu. Ktoś pracował na tej działce, poświęcił swój czas. Jeżeli chce ją sprzedać, to oczywiście by mieć z tego jakiś profit – podsumowuje pan Łukasz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski