- Jesteśmy jednym z niewielu województw, które w wakacje zabezpiecza zapasy krwi. Nie oznacza to jednak, że nie potrzebujemy pomocy. Obecnie najbardziej czekamy na dawców z grupą 0 i A, tej krwi mamy naprawdę niewiele - mówi Elżbieta Budzyńska z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. - Gdyby nie zbiórki terenowe, mielibyśmy problem - dodaje.
Centrum codziennie zaopatruje w krew lubelskie szpitale. - Dwa dni temu brakowało nam krwi grupy A-, wczoraj B-. Skutek? Musimy nadawać priorytet, wybierać przypadki pilne. Ci, którzy mogą poczekać jeden, dwa, trzy dni i nic im się nie stanie, czekają - informuje Adam Borowicz, dyrektor szpitala klinicznego nr 1 przy ul. Staszica.
Podobnie wygląda sytuacja w szpitalu klinicznym nr 4 przy ul. Jaczewskiego. - Ostatnio najbardziej pożądana była u nas grupa krwi A RH- i 0. Z tego względu w czerwcu i lipcu kilka operacji odbyło się z jedno-, dwudniowym opóźnieniem - wyjaśnia Marta Podgórska, rzeczniczka placówki.
Niewielu krwiodawców zgłasza się też do Banku Krwi w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy al. Kraśnickiej, który jest filią RCKiK. - Wczoraj krew oddały u nas tylko trzy osoby. To standard w wakacje - przyznaje Zbigniew Pięciński, kierownik Banku Krwi w placówce przy al. Kraśnickiej.
O zapasy martwi się też lubelski szpital wojskowy, w którym działa filia Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. - Radzimy sobie, jak możemy, ale nie jest dobrze. W tym tygodniu oddało u nas krew kilka osób. Sierpień zapowiada się naprawdę fatalnie. W lipcu posiłkowaliśmy się zapasami z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa - mówi Marlena Mysiak, p.o. kierownika filii WCKiK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?