- Jeden z nich niósł kosiarkę do trawy, drugi dmuchany materac w kształcie delfina, z kolei trzeci taszczył około 10-litrowy gąsior na wino. W chwili zatrzymania sprawcy byli pijani - informuje Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
Wszyscy złodzieje to mieszkańcy Lublina. Mają od 20 do 30 lat. W torbach, które mieli przy sobie, policyjni wywiadowcy znaleźli pochodzące również z kradzieży śrubokręty, kombinerki, młotki, a nawet cukier, kawę, keczup, płyn do naczyń, ziemniaki, marchew i pietruszkę.
Jak ustalili mundurowi, cała trójka w nocy włamała się aż do sześciu altanek. Jeden z zatrzymanych mężczyzn, 30-letni Marcin S. ma na swoim koncie także siedem innych kradzieży z włamaniem. Doszło do nich od lutego do czerwca na terenie tych samych ogródków działkowych.
Ich właściciele przyznają, że takie kradzieże to prawdziwa plaga. - Najgorsze, że nikt nie jest w stanie tego upilnować - ubolewa Czesław Mazurkiewicz, prezes działkowców z ul. Rusałka. - Złodzieje kradną przede wszystkim to, co później można sprzedać na złom. Ostatnio nagminnie giną krany i zawory, zdarza się że komuś ukradną butlę gazową. I tak jest w całym Lublinie - dodaje.
Mężczyznom zatrzymanym we wtorek grozi do 10 lat więzienia. Ale w praktyce wszystko rozchodzi się po kościach. - Większość spraw kończy się, niestety, umorzeniem ze względu na niską szkodliwość społeczną - przyznaje Mazurkiewicz.
Dodaje, że kiedyś działkowcy organizowali się tworząc nocne patrole. - Teraz czasy się zmieniły i nikt się do tego nie kwapi.
Czy naprawdę nie ma skutecznej metody na zabezpieczenie się przed złodziejami? A może Państwo macie jakiś sposób?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?