Lublinianie już nie pamiętają o nawałnicy, a dzieci nadal nie mogą się bawić w Ogrodzie Saskim

- Po prawie dwóch miesiącach od nawałnicy wszędzie leżą połamane gałęzie. Mieszkam niedaleko Ogrodu Saskiego i moja córka uwielbiała tam chodzić. Choć minęło tyle czasu, nadal nie można się tam bawić - żali się pan Tomasz. - Usunięto połamane drzewa, zamknięto plac zabaw i koniec, nic się nie dzieje. Pewnie będzie tak jak z altaną, którą miasto już kilka lat odbudowuje.

W wyniku ostatniej nawałnicy, na teren placu zabaw w Ogrodzie Saskim wywróciła się topola osika o obwodzie pnia 505 cm, która spowodowała poważne uszkodzenie części ogrodzenia i urządzeń placu zabaw (zestawu zabawowego i cymbałek), oraz dużej części nawierzchni syntetycznej.

Po stwierdzeniu szkód plac zabaw został wyłączony z użytkowania. Obiekt zabezpieczono taśmami ostrzegawczymi, zostały powieszone również informacje o jego zamknięciu.

- Aktualnie trwa długotrwała procedura związana z uzyskaniem odszkodowania od ubezpieczyciela. Po zakończeniu toczącego się postępowania odszkodowawczego i wypłaty środków umożliwiających zlecenie prac likwidacyjnych (wymiana urządzeń) i naprawczych, niezwłocznie przystąpimy do realizacji tych zadań - informuje Monika Głazik z biura prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

Nawałnica nawiedziła Lublin i okolice w nocy z 16 na 17 sierpnia, silny wiatr łamał gałęzie i wyrywał drzewa z korzeniami. Najwięcej strat było na Czechowie. - Połamane drzewa są już wszędzie uprzątnięte. Największe zniszczenia były przy ul. Braci Wieniawskich i na os. Moniuszki. Najwięcej strat było wśród starych drzewostanów, tam zdecydowanie się przerzedziło - mówi przewodnicząca zarządu Dzielnicy Czechów Południowy, Magdalena Kędzierska. Na razie nie ma planów, aby „nadrobić” te braki w lubelskim krajobrazie. - Oczywiście są planowane nasadzenia, ale nie są one bezpośrednio związane z nawałnicą - mówi Kędzierska.

W północnej części Czechowa mieszkańcy zwracali się do zarządców z prośbą, aby uprzątnąć dzielnicę. - Wszystkie zgłoszenia były na bieżąco realizowane. Z tego co wiem tam też jest już wszystko uprzątnięte. Zostały drzewa przy Przedszkolu nr 75 przy Żelazowej Woli. Tam były jeszcze dwa wywroty i była konieczność kontaktu z urzędem marszałkowskim. Procedura ma się już ku końcowi - mówił Piotr Zygan, przewodniczący zarządu dzielnicy Czechów Południowy. Jego słowa potwierdza Joanna Kapica, dyrektor Przedszkola Nr 75 w Lublinie: - Został nam jeszcze zepsuty płot, ale już wkrótce go naprawimy - zapewnia.

Choć pogoda zachęca to nie wszędzie możemy pójść na jesienny spacer. - W kompleksach Malinowszczyzna i Krężnica Okrągła usuwanie skutków nawałnicy wciąż trwa, dlatego okresowy zakaz wstępu do lasu zostanie tam przedłużony do końca listopada 2021 roku - informują leśnicy ze świdnickiego nadleśnictwa. Zakaz wstępu obowiązuje wciąż w oddziałach 171-179 w uroczysku Stary Gaj.

- Według wstępnego podsumowania zyskaliśmy 700 m3 surowca drzewnego. Zakłady usług leśnych powinny uprzątnąć całość mniej więcej do końca tygodnia, ale nie mogę tego na 100 proc. obiecać - mówił Rafał Cieślak, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Świdnik.

Czy mieszkańcy stosowali się do zakazu wchodzenia do lasu? - Mandatów nie było. Staramy się żeby nie aż tak restrykcyjnie podchodzić do tego zakazu, bo zdajemy sobie sprawę, że jednak jest to ulubione miejsce do spacerów mieszkańców okolicy. Jak przekazała mi straż leśna, było 5 oficjalnych pouczeń, ale też zakaz nie był nagminnie łamany - mówi Cieślak.