Marsz szlakiem ostatniego transportu ewakuacyjnego z Majdanka rozpoczął się w rano na terenie byłego obozu.
- Chcemy oddać hołd osobom, które 75 lat temu wyszły z obozu. Idę z synem, żeby pokazać mu jak się żyło w trudnych czasach II wojny światowej - przyznał Paweł Wiewióra z Lublina.
Uczestnicy wyruszyli w sobotę tuż po godz. 9. Trasa wiodła m.in. ulicami Pocztową, Przeskok, przez most na Bystrzycy, Zemborzyce do Krężnicy Jarej. Po drodze uczestników marszu zaskoczył deszcz. - Podobna pogoda była 75 lat temu. Wtedy też padało – mówi dr Krzysztof Tarkowski z Państwowego Muzeum na Majdanku.
Kolumna ok. 630 więźniów wyruszyła z KL Lublin 22 lipca 1944 r. Tuż przed likwidacją obozu i wkroczeniem Armii Czerwonej do miasta. 30 SS-manów konwojowało więźniów do obozu w Auschwitz. Początkową część trasy pokonali pieszo. Dlaczego?
- W nocy z 21 na 22 lipca w Krężnicy Jarej partyzanci wysadzili tory, którymi poruszał się pociąg wojskowy. Do składu Niemcy doczepili dwie lory wypełnione piaskiem, na których umieszczono prawie 200 Polaków, którzy chcieli jechać w stronę Kraśnika. W wyniku wybuchu wykoleił się pociąg i zginęło 25 osób. Nikt nie przyznał się do podłożenia ładunków wybuchowych. Wyjazd pociągiem z Lublina był niemożliwy, więc więźniowie musieli iść pieszo - wyjaśnia dr Krzysztof Tarkowski z PMM. W miejscu, gdzie doszło do katastrofy kolejowej do dziś znajduje się pomnik.
W nocy z 27 na 28 lipca kolumna dotarła do obozu w Auschwitz. Po drodze uciekło ponad 50 osób.
Marsz szlakiem ostatniego transportu ewakuacyjnego z Majdanka jest elementem obchodów 75. rocznicy likwidacji KL Lublin.
ZOBACZ TEŻ:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?