Lublinianie skarżą się na agencję pracy, bo nie wywiązała się z umów

LSI zajmuje się m.in. rekrutacją pracowników tymczasowych. Z jej usług korzystały markety w Lublinie. Anna Kowalczyk dzięki Leaderowi pracowała na kasie w dwóch sklepach. - Początkowo wszystko wyglądało w porządku. Nagle pojawiły się trudności. Nie płacą mi od grudnia - skarży się.

Jak twierdzi, w podobnej sytuacji jest co najmniej kilkadziesiąt innych osób. - Są mi winni dwa tysiące złotych - mówi pani Magda, która też pracowała w jednym z lubelskich hipermarketów.

Osoby czekające na pieniądze od LSI nie wykluczają, że złożą przeciwko firmie zbiorowy pozew. Teraz bardziej niż o procesowaniu myślą jednak o odzyskaniu jakiejkolwiek części zaległych wypłat. Boją się, że firma w ogóle zniknie. Jeszcze niedawno w Lublinie istniał jej oddział. Teraz jest już zamknięty.

- Wszystkie nasze oddziały są nieczynne do odwołania. Chwilowo przechodzimy restrukturyzację - poinformowała nas Katarzyna Mosio, kierowniczka biura Leader Service International SA w Krakowie.

W poniedziałek w siedzibie spółki zastaliśmy kilkanaście pracownic. - W tej chwili przejęliśmy na siebie obowiązki wszystkich zamkniętych oddziałów, stąd mogą wynikać kłopoty ze skontaktowaniem się z nami - tłumaczy Katarzyna Mosio.

Przyznaje, że firma ma opóźnienia w płatnościach, ale dopiero od lutego. - Większość osób otrzymała należne im pieniądze - twierdzi. Nie potrafi jednak podać, ile osób nadal czeka na wypłaty. - Wszystkie zaległości zostaną uregulowane do końca marca - zapewnia.

- Ja wciąż czekam na wypłaty. Dziewczyny, z którymi mam kontakt, też nie dostały pieniędzy - poinformowała nas Anna Kowalczyk.

Także w internecie można znaleźć dużo skarg pod adresem LSI. Wynika z nich, że na zaległe wypłaty czekają nie tylko lublinianie, ale także mieszkańcy wielu innych miast w Polsce.

Przedstawiciele LSI zapewniają, że poszkodowane osoby z Lublina uzyskają wszelkie informacje dotyczące wypłat pod nr. tel. 797 004 781.

Współpraca: Marcin Karkosza, Gazeta Krakowska