Nie ma w tym nic z przypadku, ponieważ Kazimierz Kwiatkowski przez wiele lat swojej zawodowej kariery zajmował się konserwacją zabytków w Wietnamie. Mieszkańcy tego kraju byli mu za to tak wdzięczni, że postawili Polakowi pomnik.
- Dużo mu zawdzięczamy, bo poświęcił naszym zabytkom kilkanaście lat swojego życia. Cieszy się u nas szacunkiem i pamięcią. Jako KaZika zna go wielu Wietnamczyków - mówił w poniedziałek Vu Dang Dzung, ambasador Socjalistycznej Republiki Wietnamu w RP w Warszawie.
Ambasador spotkał się w poniedziałek z rodziną Kazimierza Kwiatkowskiego. Udał się też na cmentarz na Kalinowszczyźnie, żeby złożyć kwiaty na grobie lublinianina.
Kazimierz Kwiatkowski pracował w Wietnamie przez 16 lat, do swojej przedwczesnej śmierci. Szefował Polsko-Wietnamskiej Misji Konserwatorskiej.
„Na początku to my byliśmy jego przewodnikami, ale już po godzinie Kazik stał się naszym przewodnikiem. Gdy zobaczył jakiś starożytny budynek, od razu wchodził i zapisywał, rysował główne części budynku, wypytywał o wszystko domowników. Potem dopiero zauważyłem, że domy, które Kazik odwiedził, miały dużą wartość historyczno-kulturową” - to wspomnienia Nguye Duc Minh, który towarzyszył Kwiatkowskiemu w czasie jego pierwszej wizyty w Hoi An.
Mieście, które później zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (cytat za: Jacek Zygmunt Matuszak, „Kazimierz Kwiatkowski (1944 - 1997). Wspomnienie niezwykłego człowieka”).
- To dzięki panu Kwiatkowskiego tamtejsze zabytki zostały docenione - podkreślił w poniedziałek ambasador Wietnamu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?