Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianka ograła Stal Rzeszów 3:0

PUKUS
Piłkarze trzecioligowej Lublinianki sprawili prezent Motorowi Lublin. W sobotę, podopieczni Marka Sadowskiego na Arenie Lublin pokonali walczącą o awans Stal Rzeszów 3:0. Gole strzelił Karol Kalita, Rafał Kursa i Patryk Czułowski. A, że Motor wygrał dzisiaj z Polonią w Przemyślu 1:0, to powiększył przewagę nad rzeszowianami do pięciu punktów.

Więcej szans przed meczem dawano drużynie z Podkarpacia, ale miejscowi zdawali sobie sprawę, że na Arenie Lublin rzadko tracą punkty. Poza tym, Marek Sadowski, trener Lublinianki podkreślał, że jego zespół ostatnio nie grał źle, ale nie przekładało się to na kolejne zwycięstwa. Dzisiaj miało być inaczej i faktycznie, miejscowi rozegrali bardzo dobre zawody, a goście przez większość meczu byli tylko tłem dla Lublinianki.

W 3 minucie, Erwin Sobiech zagrał prostopadłą piłkę do Karola Kality, który odegrał ją do Jakuba Kaganka. Ten ostatni uderzył futbolówkę, która trafiła w poprzeczkę i zdaniem sędziego odbiła się od linii bramkowej. – Piłka przekroczyła linię bramkową i powinno być 1:0 dla nas – mówi Sadowski. – Zresztą to samo powiedział mi po meczu trener Stali, który dobrze widział tą akcję. Tak czy siak, nadal było 0:0. Następnie błąd popełnił Sobiech, który stracił piłkę i w efekcie sam na sam z Pawłem Sochą stanął Piotr Prędota. Wychowanek Motoru przegrał jednak pojedynek z bramkarzem Lublinianki. W 27 min było już 1:0. Fatalną interwencją "popisał" się Dawid Kaszuba. Golkiper z Rzeszowa długo zwlekał z wybiciem piłki, a gdy już to zrobił, trafił nią w nadbiegającego Kalitę, a piłka wpadła do siatki. W 33 min wyrównać mógł Michał Lisańczuk, ale w niezłej sytuacji posłał on piłkę nad bramką Lublinianki.

Druga połowa to absolutna dominacja gospodarzy, którzy dopięli swego w końcówce spotkania. Najpierw strzałem z dalszej odległości bramkarza Stali pokonał zmiennik Rafał Kursa, a w 87 min po asyście Kality, piłkę do siatki gości skierował Patryk Czułowski.

– W przekroju całego meczu byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym – wyjawia Sadowski. – Stal w pierwszej połowie miała tylko jedną sytuację do strzelenia gola, a my znacznie więcej. W drugiej połowie mieliśmy 10-minutowy przestój, ale Stal i tak nie miała klarownych okazji. Dokonałem zmian i przyniosły one dobry efekt. Wejście Rafała Kurs dało nam dużo jakości w grze defensywnej, a przecież strzelił on również gola. Swoje zrobili także Andrzej Gutek, Piotr Stefański i Stefan Kucharzewski, ale w zasadzie cały zespół zagrał na wysokim poziomie. Fajnie i ładnie dla oka graliśmy i w końcu zwyciężyliśmy. Mogliśmy wygrać wyżej, ale nie narzekajmy.

31 października (sobota, godzina 12), Lublinianka zmierzy się na wyjeździe z Sokołem Sieniawa.

Lublinianka – Stal Rzeszów 3:0 (1:0)
Bramki: Kalita 27, Kursa 82, Czułowski 87
Lublinianka: Socha – Wołos, Kosiarczyk, Mazurek, Świech (46 Kursa) – Kaganek (68 Gutek), Sobiech, Czułowski, Banachiewicz (63 Stefański), Kalita – Majewski (70 Kucharzewski)
Stal: Kaszuba – Hus (63 Szczoczarz), Drelich, Baran, Suswam – Lisańczuk (70 Wójcik), Szelgia, Kanach (85 Zieliński), Maślany – Brocki, Prędota
Żółte kartki: Kaganek, Kalita
Widzów: 350
Sędziował: Tomasz Mroczek z Mielca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski