Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianka świętuje awans. W klubie nie jest jednak kolorowo

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. lublinianka.eu
Na kolejkę przed końcem sezonu Hummel 4. Ligi piłkarze Lublinianki są już pewni awansu. Po wygranej w Werbkowicach zespół z Wieniawy wraca na trzecioligowe boiska, na których po raz ostatni występował w rozgrywkach 15/16.

„Duma Lublina” wszystko miała w swoich nogach. Pokonanie w Werbkowicach tamtejszego Kryształu bez względu na wyniki pozostałych spotkań dawało awans. W przypadku straty punktów w grze mogła pozostać jeszcze Stal Kraśnik, z którą lublinianie zmierzą się w ostatniej serii gier.

Zielono-biało-czerwoni nie chcieli dopuścić do tego, aby to spotkanie miało jeszcze jakieś znaczenie, dlatego w Werbkowicach od początku napierali na rywali. Brakowało jednak skuteczności. Gol padł po przeszło pół godzinie gry. Dośrodkowanie Evandro Gomesa strzałem głową na bramkę zamienił Grzegorz Fularski (0:1). Przy takim wyniku zespoły udały się do szatni.

W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje, które mogliśmy zamienić na bramki. Mam na myśli okazje Michała Palucha czy Mateusza Miśkiewicza. Gdybyśmy je wykorzystali może byłoby prościej. Wiadomo, że mecz miał swój ciężar gatunkowy – zauważa trener Robert Chmura.

W drugiej części zrobiło się nieco bardziej nerwowo. Najpierw w 55. minucie na trybuny odesłany został trener Chmura. – Padło jedno słowo za dużo. Małe nieporozumienie z sędzią. Sytuacja nie warta roztrząsania – komentuje szkoleniowiec. Potem za faul w 72. minucie czerwony kartonik obejrzał zawodnik „Dumy Lublina”, Konrad Niegowski.

Nie wyszliśmy z szatni, aby bronić wyniku. Cały czas chcieliśmy zdobyć kolejną bramkę i zamknąć to spotkanie. Tak było do czasu, kiedy czerwoną kartkę dostał Konrad Niegowski. Wtedy zrobiło się nerwowo. Nie było jednak tak, że rywale prowadzili grę. Kryształ przez cały mecz tak naprawdę oddał jeden strzał w światło bramki. Jak na przedostatnie starcie sezonu, które mogło dać nam awans, nic w nim nie brakowało. To była ciężka przeprawa – podsumowuje trener.

W sobotę o 17.00 na zakończenie rozgrywek Lublinianka pojedzie do Kraśnika na mecz ze Stalą. – Oczywiście chciałbym, abyśmy zagrali normalnie i postarali się o zwycięstwo. Na na sto procent dam jednak pograć tym, którzy w trakcie sezonu występowali mniej – zapowiada szkoleniowiec. – W związku z sytuacją, jaka panuje od dłuższego czasu w drużynie po prostu nie wiem, jak będę dalej motywował zawodników. Ostatni mecz był pewnym apogeum. Piłkarze mają zaległości finansowe. Nie komentuję tej sytuacji już od pięciu miesięcy. Teraz jest koniec sezonu, więc chyba czas, aby to zrobić – dodaje.

Awans Lublinianki to świetny prezent na 100-lecie jej istnienia. – Z wielu względów wewnątrz klubu nie było to łatwe – zaznacza jeden z głównych architektów, Robert Chmura.

Jego przyszłość na Wieniawie, jak sam przyznaje, nie jest jednak pewna. – Różne rzeczy się dzieję i oczywiście będziemy jeszcze rozmawiać, ale mała jest szansa, abym był w Lublinie na kolejny sezon. Mam pomysł na tę drużynę i chciałoby się dalej z nią pracować. Żadna furtka się jeszcze co prawda nie zamyka. Normalnie ze sobą rozmawiamy. Będąc jednak realistą przedstawiam tylko, jak wygląda sytuacja. Wiele obietnic, które otrzymaliśmy, nie zostało spełnionych. Awans jest, ale co będzie dalej zobaczymy – obrazuje trener Chmura.

Jego zdaniem „Duma Lublina” dysponuje potencjałem, aby skutecznie rywalizować w wyższej klasie rozgrywkowej. – Mamy paru zawodników, którzy są w stanie pociągnąć drużynę wyżej. Przy pewnych korektach Lublinianka jest gotowa na trzecią ligę. Myślę, że moglibyśmy się w niej bić, ale nieodzowne są wzmocnienia. Kilka korekt mogłoby podnieść rywalizację. Różnica między poziomami obu lig jest dosyć widoczna. Utrzymanie trzonu zespołu i transfery są konieczne. Inaczej przygoda klubu z trzecią ligą będzie jednorazowa – wyjaśnia.

Myślenie o wzmocnieniach to jedno. Wcześniej trzeba zająć się innymi kwestiami, między innymi stadionowymi. Jak twierdzi trener, nie jest pewny na jakim obiekcie zagra Lublinianka i czy ten na Wieniawie spełni wymogi licencyjne. A Wątpliwości są jeszcze dalej idące. – Oby Lublinianka po prostu zagrała w trzeciej lidze… Może przesadzam, ale moim zdaniem sytuacja wymaga aż takich obaw – kończy szkoleniowiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski