Łuków. Dzielnicowi zauważyli pożar i przystąpili do natychmiastowej pomocy

Do zdarzenia doszło w ostatni poniedziałek (19 grudnia). Łukowscy mundurowi sprawdzali miejsca, w których mogą przebywać osoby zagrożone wychłodzeniem. W trakcie kontroli wielorodzinnego budynku zauważyli kłęby czarnego, gryzącego dymu, które wydobywały się spod drzwi jednego z mieszkań.

Mł. asp. Radosław Ochmański i mł. asp. Grzegorz Wesołowski, nie bacząc na okoliczności, weszli do pomieszczenia. Znajdował się w nim mężczyzna. Z uwagi na stan zdrowia nie był on w stanie samodzielnie opuścić lokalu. Funkcjonariusze wyprowadzili go na świeże powietrze i wezwali służby.

Policjanci wrócili następnie do mieszkania, żeby sprawdzić czy zagrożone nie jest bezpieczeństwo innych lokatorów. Jak się okazało, na drewnianej podłodze, wokół pieca, leżał żarzący się węgiel. Ogień z niego przeniósł się na przedmioty znajdujące się na podłodze i spowodował gęste zadymienie. Dzielnicowi wyjęli z bagażnika radiowozu gaśnicę i zaczęli gasić zarzewie ognia.

Na miejsce bardzo szybko przybyli strażacy, który koordynowali dalsze działania. Dzięki odpowiedniej i przede wszystkim błyskawicznej reakcji zdołano zapobiec dalszemu rozprzestrzenieniu się ognia.

Mundurowi we współpracy ze strażą pożarną, sprawdzili czy pozostałe rodziny zamieszkujące lokal nie potrzebują pomocy. Dodatkowo, strażacy przy pomocy specjalistycznych urządzeń zbadali stan powietrza w pozostałych pomieszczeniach. Jego celem było wykrycie ewentualnej obecności niebezpiecznych substancji.

Mężczyzna, który znajdował się w zadymionym mieszkaniu oraz jeden z policjantów zostali przetransportowani do pobliskiego szpitala. Nie odnieśli oni poważniejszych obrażeń.