MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czysto w powietrzu, brudno w wodzie

Agata Dziekan
Wyniki badań powietrza i wody w powiecie mieleckim szef tarnobrzeskiej delegatury WIOŚ Zbigniew Golec przedstawił wspomagając się wyświetlanymi na ekranie wykresami.
Wyniki badań powietrza i wody w powiecie mieleckim szef tarnobrzeskiej delegatury WIOŚ Zbigniew Golec przedstawił wspomagając się wyświetlanymi na ekranie wykresami. A. Dziekan
Wojewódzcy specjaliści ogłosi raport o stanie środowiska w regionie mieleckim.

Podrażnienie gardła, oczu, łzawienie, duszności, na które często skarżą się mieszkańcy Mielca wskazując na dymiące kominy w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, mogą być objawem obecności formaldehydu. Jednak, według pomiaru ekspertów, jego zawartość w powietrzu jest niska. Dużo jest go natomiast w wodzie.

Raport o stanie środowiska w powiecie mieleckim, pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przedstawili wczoraj miejscowym samorządowcom i urzędnikom magistratu i starostwa.

Formaldehyd w normie
Mielczanie, szczególnie na osiedlu Cyranka i Mościska, skarżą się na coraz częściej dotykające ich alergie i kłopoty z układem oddechowym. Uważają, że winę ponoszą za to sąsiadujące z ich osiedlami firmy w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Firmy, ich zdaniem, nie przestrzegają norm, dotyczących emisji trujących substancji do atmosfery.

Raport, który powstał w wyniku monitoringu zanieczyszczeń w 2006 roku, pokazuje, że z powietrzem w mieście nie jest źle. Eksperci z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy zajmowali się badaniem regionu mieleckiego pod względem czystości powietrza, zakwalifikowali go do klasy A, co oznacza, że w tym rejonie szkodliwe substancje nie przekraczają dopuszczalnych stężeń.

Stężenie dwutlenku siarki wynosiło w tym okresie średnio 20 procent dopuszczalnego stężenia, ołowiu - 16 procent. Trochę większe - chociaż zdaniem Zbigniewa Golca, szefa tarnobrzeskiej delegatury wojewódzkiego inspektoratu, również stosunkowo nieduże - było stężenia formaldehydu. Wahało się od 3,6 mikrograma na metr sześcienny do 2,7 mikrograma na metr sześcienny, co stanowiło około 67 procent dopuszczalnego stężenia.
Bardzo brudne rzeki
Mieszkańcy powinni martwić się o wodę w rzekach. Potok Rów oraz Babulówkę specjaliści od ochrony środowiska zakwalifikowali do najniższej, piątej klasy, Wisłokę - do czwartej klasy. Zbadali, że te trzy cieki zanieczyszczone są głównie przez azotany i fosfor. W Potoku Rów oraz w Babulówce jest dodatkowo bardzo dużo formaldehydu. Stężenie tej substancji dosyć znacznie przekracza dopuszczalne normy.

Zbigniew Golec wskazywał: - W Potoku Rów jest dużo ścieków pochodzenia przemysłowego. Siłą rzeczy także w Babulówce, bo Potok wpada do tej rzeki.
Należy się domyślać, chociaż szef delegatury nie powiedział tego wyraźnie, że ścieki przemysłowe wytwarzają firmy w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Bo Potok Rów płynie właśnie przez strefę.

Źródłem zanieczyszczenia Wisłoki, obok ścieków przemysłowych, są też w znacznej mierze ścieki komunalne. Mielec co prawda kończy już budowę nowoczesnej oczyszczalni, ale ciągle wszystkie swoje płynne nieczystości wylewa prosto do Wisłoki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie