Przypomnijmy. Pracownicy zwolnieni z Protektora złożyli doniesienie o naruszeniu ich praw polegającym na przeprowadzeniu zwolnień grupowych niezgodnie z obowiązującą procedurą. Miało do tego dojść w okresie od stycznia 2010 do 29 grudnia 2011.
- Państwowa Inspekcja Pracy analizująca zwolnieniach rzeczywiście stwierdziła uchybienia. Wynikały one jednak z sytuacji ekonomicznej firmy, a nie z niechęci do poszczególnych pracowników. Nie były więc przestępstwami - podkreśla prokurator Beata Syk-Jankowska.
Z powodu braku znamion czynu zabronionego umorzono też postępowanie dotyczące uchybień BHP, narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia protestujących pracowników oraz złośliwe przeszkadzanie im w odprawieniu aktu religijnego.
- Z ustaleń śledczych wynika, że o złośliwości nie było mowy. Zarząd nie miał jedynie czasu na przygotowanie terenu do mszy - mówi Syk-Jankowska. - W Wojewódzkiej Stacji Pogotowia stwierdzono, że nie było problemów z wjazdem karetek.
Umorzenie jest nieprawomocne. Byli pracownicy Protektora mają tydzień na złożenie zażalenia.
Wciąż kontynuowane jest natomiast śledztwo w sprawie niegospodarności w Protektorze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?