- Zaczęły się play-offy i każdy w nich szuka swojej szansy, a licznik się wyzerował, zarówno w pierwszej, jak i drugiej rundzie - przyznał w rozmowie z klubowymi mediami Maciej Kołodziejczyk, II trener LUK Politechniki. - Na pewno teraz są większe nerwy, bo każdy błąd dużo waży. Granica między przejściem dalej lub odpadnięciem z rywalizacji jest cienka. Trzeba się cieszyć z tego, że rozstrzygnęliśmy mecz na naszą korzyść, choć spotkanie było nierówne i nerwowe. Za chwilę nikt nie będzie pamiętał, czy wygraliśmy 3:2 lub 3:0 po pięknym meczu. W play-offach gra się o zwycięstwa. Na tym etapie trzeba sobie wszystko we właściwy sposób ułożyć w głowie. W tej fazie rozgrywek, oprócz umiejętności sportowych, ważny też jest mental i charakter, by wytrzymywać najważniejsze momenty - dodał.
Słowa Kołodziejczyka znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Każdy dotychczasowy mecz w play-offach był dla lubelskiej drużyny bardzo trudny. Ćwierćfinałowe zmagania z Mickiewiczem Kluczbork trzeba było rozstrzygać w trzech spotkaniach, a w ostatnim z nich o wszystkim decydował tie-break. Niedzielna potyczka również kosztowała żółto-czarnych mnóstwo sił. Starcie trwało ponad dwie godziny i siedemnaście minut. - Sami sobie zgotowaliśmy ten los. Na przestrzeni tygodnia zagraliśmy dwa mecze pięciosetowe, a jeden czterosetowy. Zawodnicy na pewno czują w nogach krótkie odstępy między kolejnymi spotkaniami, bo nie da się tego uniknąć. Teraz potrzebujemy regeneracji oraz tego, by wkładać w grę jak najwięcej serca. My zrobiliśmy to w ostatnich meczach, wychodząc z bardzo trudnych fragmentów gry i przechylając szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Możemy grać tie-breaki do końca sezonu, byleby nasza drużyna w nich triumfowała - podkreślił asystent trenera Dariusza Daszkiewicza.
W najbliższy czwartek LUK Politechnika zagra rewanżowy półfinał we Wrocławiu. Jeżeli wygra, awansuje do finału. Ewentualna porażka sprawi, że o hali MOSiR imienia Zdzisława Niedzieli zawita trzecie ze spotkań z udziałem żółto-czarnych oraz eWinner Gwardii. - Chcemy zamknąć rywalizację w dwóch spotkaniach, ale trzeba będzie się wznieść na wyżyny swoich możliwości, ponieważ wrocławska drużyna zagrała w Lublinie bardzo walecznie, ambitnie i takiej samej postawy spodziewamy się w kolejnym meczu - zakończył Kołodziejczyk.
W drugim z półfinałów Tauron 1. ligi zespół BBTS Bielsko-Biała pokonał na wyjeździe BKS Visłę Bydgoszcz 3:1. W przypadku tej pary rewanż również zaplanowano na 22 kwietnia.
ZOBACZ TAKŻE:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?