Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Kuciapa, trener żużlowców Motoru Lublin: Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną w dobrej formie i dobrze przygotowaną sprzętowo

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
fot. Ireneusz Romanek
Zwycięstwem w Częstochowie żużlowcy Motoru Lublin przerwali swoją niemoc w meczach na torach przeciwników. Jako pierwsi także wygrali w tym sezonie z miejscowym Włókniarzem. Zdaniem trenera Macieja Kuciapy o triumfie zdecydowała siła całej drużyny.

- Kluczem do sukcesu była równa drużyna. Każdy dodał swoją cegiełkę do końcowego wyniku. Równa forma wszystkich zawodników dała efekt w postaci zwycięstwa. Każdy pojechał na miarę swoich możliwości i utrzymał dyspozycję z wcześniejszych meczów – podkreśla Maciej Kuciapa.

Lubelscy żużlowcy od początku zawodów dobrze czuli się na częstochowskim owalu. Gospodarze prowadzili tylko raz, po wygranej w pierwszym wyścigu 4:2. W dalszej części zawodów, gdy zmieniała się charakterystyka nawierzchni, zawodnicy Motoru prawidłowo reagowali na zmieniające się warunki na torze.

- W poprzednich meczach początek mieliśmy w miarę udany, ale później rywale nam uciekali. Tak było w Lesznie, gdzie w drugiej serii startów Unia zrobiła wysoką przewagę – przypomina Kuciapa. - W Częstochowie przez cały czas trzymaliśmy właściwe ustawienia. Na kolejnych odprawach w trakcie spotkania cały czas mobilizowałem chłopaków i powtarzałem im, żeby byli skoncentrowani i pilnowali ustawień motocykla. Udało się to wykonać, trzymaliśmy rękę na pulsie i przeciwnik tym razem nam nie uciekł. Wiadomo, że nie zawsze tak wychodzi i nie zawsze udaje się odczytać właściwie tor.

Ale w Częstochowie pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną w dobrej formie i dobrze przygotowaną sprzętowo

– podkreśla.

Chociaż mecz układał się po myśli zawodników z Lublina, to 13. bieg przysporzył drużynie mocnych nerwów. Początkowo wydawało się, że ten wyścig zapewni Motorowi końcowy sukces, bo po starcie na czołowych miejscach jechali Matej Zagar i Mikkel Michelsen. Wygrana 5:1 zapewniłaby gościom przewagę ośmiu punktów przed biegami nominowanymi.

Wyścig został jednak przerwany, ponieważ jadący na ostatniej pozycji Paweł Przedpełski uderzył w bandę. W powtórce lider Włókniarza, Leon Madsen, pokonał lubelską parę i przedłużył swojej drużynie szansę na końcowy sukces.

- Zdarzają się takie sytuacje, dlatego należy pamiętać, że do momentu minięcia linii mety, piłka pozostaje w grze i wszystko może się zdarzyć. Po tym wydarzeniu starałem się nie okazywać chłopakom zdenerwowania, tylko dalej ich mobilizować do walki. Zawodnicy do końca zachowali zimną krew. Natomiast wiem, że ten wyścig mógł nam już praktycznie załatwić zwycięstwo. Skończyło się inaczej i w ostatnich biegach musieliśmy jeszcze udowodnić swoją wyższość – twierdzi Kuciapa.

O ile seniorzy pojechali w Częstochowie na miarę swoich możliwości, to do postawy juniorów Motoru można mieć zastrzeżenia. Zaraz po spotkaniu mówił o tym Grigorij Łaguta, który przyznał, że liczy na większą zdobycz punktową swoich młodszych kolegów. Wszak para Wiktor Lampart i Wiktor Trofimow miała być w tym sezonie najmocniejszym duetem młodzieżowców w PGE Ekstralidze.

Niespodzianka w Częstochowie. Żużlowcy Motoru Lublin pokonal...

- Nie ukrywam, że wszyscy, sztab szkoleniowy i zarząd klubu, spodziewamy się więcej po juniorach. Mam nadzieję, że ta dobra dyspozycja przyjdzie w kolejnych meczach. Juniorzy zaczynają w końcu swoje młodzieżowe rozgrywki i liczę, że to pomoże im się rozjeździć, nabrać potrzebnej pewności siebie oraz dograć motocykle. Chciałbym, żeby w kolejnych spotkaniach dorzucali do wyniku drużyny jeszcze większą cegiełkę.

Myślę, że to idzie w tym kierunku, a chłopaki naprawdę bardzo dużo pracują na treningach. Sami też zdają sobie sprawę w jakiej są sytuacji i wspólnie staramy się to poprawić

– zapewnia Maciej Kuciapa.

We wtorek juniorzy Motoru zainaugurowali rozgrywki Ligi Juniorów. W pierwszej rundzie na torze w Grudziądzu, Lampart i Trofimow, wspierani trzecim Wiktorem, Firmugą, zdobyli 19 punktów i zajęli drugie miejsce w stawce siedmiu zespołów. Lampart wygrał wszystkie cztery starty. Trofimow dołożył siedem punktów w pięciu startach (z jednego został wykluczony za przekroczenie dwóch minut), natomiast Firmuga dwa swoje biegi zakończył upadkiem, a w trzecim przyjechał ostatni.

W kolejnym meczu PGE Ekstraligi rywalem Motoru będzie w Lublinie MrGarden Grudziądz (w piątek, 17 lipca, o godz. 20.30).

Motor Lublin ogłosił awizowany skład na piątkowy mecz z MRGA...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski