Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Zarzycka-Redwan urodziła się w więzieniu na Zamku Lubelskim. Walczy o odszkodowanie

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Magdalenie Zarzyckiej-Redwan (pośrodku, w fioletowej sukience) towarzyszyli w sądzie członkowie Stowarzyszenia Dzieci Żołnierzy Wyklętych
Magdalenie Zarzyckiej-Redwan (pośrodku, w fioletowej sukience) towarzyszyli w sądzie członkowie Stowarzyszenia Dzieci Żołnierzy Wyklętych PN
Piętnastu milionów złotych od Skarbu Państwa domaga się Magdalena Zarzycka-Redwan. Kwota miałaby być zadośćuczynieniem za traumatyczne dzieciństwo w komunistycznym więzieniu i domach dziecka. Jej proces zmierza ku końcowi.

Magdalena Zarzycka-Redwan urodziła się w więzieniu na Zamku Lubelskim w maju 1949 r. Jej rodzice, Stefania i Władysław Zarzyccy, zostali uwięzieni za ukrywanie w swoim domu w Kolonii Łaszczów żołnierzy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Następnie zostali poddani torturom. W ich wyniku Stefania, która była w zaawansowanej ciąży, została przewieziona na oddział szpitalny więzienia. Tam urodziła córkę i zmarła. Łącznie pani Magdalena aż 15 lat spędziła w ośrodkach odosobnienia. Sprawiedliwości mogła dochodzić dopiero po upadku PRL. Domaga się 15 mln zł. Po 1 mln za każdy rok pobytu w więzieniu lub domach dziecka.

Kwestia odszkodowania budzi wątpliwości części środowiska. W trakcie piątkowego procesu odczytany został list Roberta Wodyńskiego, sekretarza Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Wyklętych. Zarzucił on córce ofiar komunizmu zamiar „wyłudzenia ogromnego odszkodowania” w oparciu o „urojoną historię”. - Nie ma pewności, czy pani Magdalena Zarzycka-Redwan jest córką Stefanii Zarzyckiej zamordowanej w więzieniu - twierdzi Roberta Wodyński.

- To są kłamstwa - zastrzega pani Magdalena. - Moja mama została odnaleziona. Dałam swoje DNA do analizy. Zostałam zidentyfikowana jako córka swojej mamy.

Uroczysty pogrzeb małżeństwa Zarzyckich, cywilnych bohaterów...

Jej ociec zmarł na zawał serca w 1963 r. po powrocie z kolejnej rozprawy sądowej. Szczątki Stefanii zostały odnalezione dopiero dwa lata temu na cmentarzu przy ul. Unickiej przez specjalistów z IPN. Po badaniach potwierdzających tożsamość, zwłoki Stefanii Zarzyckiej zostały ponownie pochowane. Pokrewieństwo pani Magdaleny z Stefanią i Władysławem potwierdziła także analiza akt stanu cywilnego. Podczas ostatniej rozprawy sąd zadecydował, że list Roberta Wodyńskiego zostanie dołączone do akt, ale nie będzie miał wpływu na dalsze postępowanie.

Kolejna rozprawa odbędzie się w maju. Wówczas to sąd planuje przesłuchać biegłego psychiatrę i psychologa. Mają się oni wypowiedzieć, czy zły stan psychiczny pani Magdaleny w dorosłym życiu ma związek z jej dramatyczną przeszłością. Proces trwa od 1 sierpnia 2018 r. i zbliża się do końca.

- Będę czekać. Chciałabym dowiedzieć się, jak sąd w niepodległej Polsce podejdzie do spraw dzieci żołnierzy wyklętych. Do niedawna te osoby żyły w strachu. Teraz już nie - mówi Zarzycka-Redwan.

Członkowie organizacji kibicują swojej prezes na kolejnych etapach procesu. Liczą na to, że wygrana również im otworzy drogę do ubiegania się o odszkodowania.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski