Przez trzy kolejne dni obserwowaliśmy ruch na ulicy Narutowicza.Około godz. 15.20 zaczyna się tu robić tłoczno. Kolejka aut tworzy się już od ul. Peowiaków i ciągnie do ul. Nadbystrzyckiej. Pierwszy korek na skrzyżowaniu z Okopową i Mościckiego. Auta wjeżdżają na środek krzyżówki, przez co tamują ruch w kierunku ulicy Mościckiego. Co chwilę słychać klaksony zniecierpliwionych kierowców. - Tragedia. Tego odcinka nie da się przejechać nawet na 3 zmianach świateł - mówi pani Marta.
Czy jest szansa na poprawę sytuacji? Proponujemy pójść w ślady wielkich miast, gdzie w godzinach największego natężenia ruchu do akcji przystępuje policja. - W godzinach porannego i popołudniowego szczytu wystawiamy patrole w najbardziej korkujących się miejscach. Policjanci kierują ruchem i w ten sposób tłok na światłach zostaje szybciej rozładowany - wyjaśnia mł. insp. Wojciech Pasieczny ze stołecznej policji.
Podobne rozwiązanie stosuje się w Poznaniu. - Najgorsza sytuacja jest pod koniec tygodnia. Wtedy nasi policjanci pracują w rejonie skrzyżowań na trasach wylotowych z miasta - mówi Piotr Woźniak z poznańskiej policji.
Co na to lubelska policja? - Jeżeli to miałoby pomóc, to dlaczego nie spróbować - mówi podinsp. Mariusz Szajwaj, zastępca naczelnika WRD KWP w Lublinie. - Powstaje tylko pytanie, czy podołamy temu zadaniu przy takiej liczbie policjantów, jaką dysponujemy?
Czekamy na opinie Czytelników. Co sądzicie o naszym pomyśle? Piszcie: mailto:[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?