Mandaty za parkowanie przy ul. Dolnej Mari Panny. Szczęki wróciły na koła. Strażnicy już nie tylko walczą z koronawirusem

- Nadal naszym głównym zadaniem są działania dotyczące zapobieganiu rozprzestrzenianiu COVID19 ale wracamy też do naszych podstawowych czynności związanych z utrzymaniem porządku i bezpieczeństwa na ulicach

– mówi Robert Gogola, rzecznik lubelskiej Straży Miejskiej.

A to oznacza, że znowu możemy spodziewać się mandatów np. za nieprzepisowe parkowanie. Strażnicy nie wystawiali ich praktycznie od 1 kwietnia. Wtedy nadzór nad nimi przejął komendant policji. Taka decyzja dotyczyła całego kraju i była związana z walką z epidemią koronawirusa.

Lista czynności strażników miejskich przez okresie ponad miesiąca była mocno zredukowana. – Dotyczyła nakazów i zakazów związanych ze stanem epidemii, sprawdzaliśmy m.in. jak jest przestrzegany zakaz gromadzenia się mieszkańców, kontrolowaliśmy place zabaw, od 16 kwietnia sprawdzamy czy przebywający w miejscach publicznych zakrywają nos i usta maseczkami – wylicza Gogola. I dodaje: - Ale w ostatnich dniach część zakazów i nakazów została zniesiona, na ulicach pojawiło się więcej osób, a na jezdniach pojazdów.

Strażnicy „odkurzyli” więc swoje mandatowniki. Kontrolują czystość, to jak są wyprowadzane zwierzęta i gdzie jest spożywany alkohol. No i przede wszystkim jak parkujemy. Przekonali się już o tym ci, którzy zostawili auta na Dolnej Panny Marii. Szczęki pojawiły się na kołach pojazdów stojących wzdłuż ściany kościoła.

– Były dwa takie przypadki. W związku ze zmianą organizacji ruchu na tej ulicy pakowanie w tym miejscy jest już niezgodne z przepisami. Kierowcy zostali pouczeni przez naszych funkcjonariuszy

– mówi Gogola.

Ul. Dolnej Marii Panny to obecnie „strefa zamieszkania" (podobnie jak np. ul. Zielona). Parkowanie jest możliwe tylko na specjalnie wyznaczonych miejscach. Łącznie jest ich 44. Jeszcze w maju – po montażu parkomatów - będą włączone do strefy parkowania.