Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Michota (Motor Lublin): Nie możemy się zadowalać tym, co mamy

KK
fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Marcinem Michotą, zawodnikiem lubelskiego Motoru, który w sobotnim meczu z Hutnikiem Kraków zanotował asystę przy trafieniu na 2:0 Mateusza Matejewskiego, a w końcówce spotkania przejął rolę kapitana drużyny żółto-biało-niebieskich.

Przeciwko Hutnikowi wszedłeś na boisko w drugiej połowie i niedługo potem, po twojej akcji Motor strzelił na 2:0. Możesz być zadowolony z występu.
Dostałem możliwość wejścia na boisko i obiecałem sobie, że postaram się udowodnić, że zasługuję na grę od pierwszej minuty. Myślę, że tą asystą pokazałem, że zawsze można na mnie liczyć. Dodatkowo chcieliśmy dorzucić jeszcze jedną bramkę dla Kamila Poźniaka. Po pierwszej zapomnieliśmy mu zrobić symboliczną kołyskę. Jak Kamil schodził z boiska powiedziałem mu, że dołożę wszelkich starań, żebyśmy coś jeszcze strzelili. Udało się, a ja zaliczyłem asystę, więc jest się z czego cieszyć.

Zwycięstwo nie przyszło wam łatwo, gdyż w pierwszej połowie Hutnik był groźny...
Na pewno mecz był wyrównany od początku. Rywale mieli parę klarownych sytuacji. To nie jest przypadek, że byli liderem po rundzie jesiennej. Teraz są trochę w dołku. Staraliśmy się zdobyć bramkę, było ciężko, ale najważniejsze są trzy punkty. Mamy osiem zwycięstw na osiem kolejek i jedziemy dalej.

Po tej asyście będziesz jeszcze chętniej włączał się do ataków drużyny?
Zawsze byłem bocznym pomocnikiem, od jakiegoś czasu gram jednak jako obrońca. Zawsze miałem jednak inklinacje do gry ofensywnej. W tej rundzie, jak tylko pojawiam się na boisku, to robię wszystko, żeby się pokazać i żeby drużyna punktowała. Nie jest jednak ważne, kto asystuje przy bramkach, liczy się to, żebyśmy kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa.

Będziecie mieli okazję trochę odpocząć w święta?
Trzeba odetchnąć, bo jesteśmy cały czas w treningu. Dostaliśmy dwa dni wolnego. Mam nadzieję, że każdy wróci wypoczęty i pełen sił, żeby przygotować się do tego maratonu, który nas czeka od następnej niedzieli – pięć meczów w dwa tygodnie. Kalorii przy świątecznym stole trzeba pilnować, ale jak ktoś troszkę poje, to może jakoś strasznie nikomu to nie zaszkodzi.

Przejęcie kapitańskiej opaski było dla ciebie dużym wyróżnieniem
To nie była pierwsza taka sytuacja. Opaskę dostałem już kiedyś od Marcina Burkhardta, a to było półtora roku lub rok temu. Wiadomo, że to poruszająca sytuacja dla mnie, bo jestem wychowankiem tego klubu i fajnie, jak chłopaki przekazują mi opaskę, zwłaszcza starsi. Tak się wyklarowało, że po Konradzie Nowaku jest Tomasz Brzyski, a potem ja. Fajnie, tym bardziej na Arenie Lublin. Super, jestem bardzo zadowolony.

Za wami ósma wygrana. Końcówka sezonu zapowiada się bardzo interesująco...
Na pewno. W żadnym meczu przeciwnik się przed nami nie położy. Teraz jedziemy na trudny wyjazd do Sieniawy i mamy nadzieję, że passa zostanie podtrzymana. Nie możemy się zadowalać tym, co mamy. Strata do lidera cały czas jest taka sama, musimy nadal wygrywać mecz za meczem.

Zakończenie sezonu będzie trudniejsze z uwagi na to, że mecze w roli gospodarza będziecie od połowy maja rozgrywaćpoza Areną? Lubelski stadion przejmie FIFA, by przygotować obiekt na Mistrzostwa Świata do lat 20.
Nie myślimy o tym, bo do tego zostało nam jeszcze dużo meczów. Wiedzieliśmy o tym wcześniej i w głowie każdy się pewnie do tego przygotuje. To nic szczególnego. Chcielibyśmy grać do końca na Arenie, ale nie będziemy mieli takiej możliwości. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się po naszej myśli i to, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe nie będzie miało wielkiego znaczenia. Mam nadzieję, że kibice i tak będą z nami. Frekwencja na meczu z Hutnikiem była super, oby tak do końca sezonu. Liczymy, że z każdym kolejnym spotkaniem będzie ich jeszcze więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski