Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Salamonik (Start Lublin): Potrzebujemy zwycięstwa na przełamanie

Rozmawiał DH
Marcin Salamonik, mimo urazu, stara się pomóc Startowi na parkiecie.
Marcin Salamonik, mimo urazu, stara się pomóc Startowi na parkiecie. Jakub Hereta
Marcin Salamonik (Start Lublin) wrócił do gry po miesięcznej przerwie. Start cierpi przez długą serię porażek, ale w końcu poprawie ulega styl gry zespołu.

Jak zdrowie? Odczuwa Pan jeszcze skutki urazu?
Odczuwam, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej, bolesność jest coraz mniejsza i mogę robić więcej rzeczy. Staram się trenować już na 100%.

W Szczecinie grał Pan na środkach przeciwbólowych?
Tak, cały czas na nich ciągnę i trzeba będzie korzystać z nich jeszcze przez jakiś czas, bo ból będzie się jeszcze trochę utrzymywał. Ale trudno, tak trzeba i muszę się do tego dostosować.

Pański występ był wymuszony czy po prostu odezwał się głód gry?
Żadnych nacisków ze strony klubu nie było. Tydzień przed meczem trenowałem już normalnie, więc stwierdziłem, że można spróbować i starać się pomóc zespołowi. Szkoda, że wyszło tak jak wyszło, ale trudno, trzeba o tym spotkaniu zapomnieć.

Opuścił Pan wcześniej kilka meczów. Większe emocje odczuwa się na parkiecie czy na trybunach?
Zdecydowanie na trybunach. Chciałoby się wejść, pomóc, coś zrobić inaczej. Najgorsza jest ta świadomość, że trzeba siedzieć z boku i nic nie można zrobić.

A co może teraz pomóc Startowi?
Nie jest dobrze, chociaż mecz ze Śląskiem Wrocław przegra-liśmy na własne życzenie, bo mieliśmy już wygrane spotkanie, w Koszalinie też dużo nam nie brakowało. A w Szczecinie? Wynik 50 punktów różnicy jest dramatyczny, ale z drugiej strony nie sądzę, by przez najbliższe kilka lat jakikolwiek zespół w lidze zagrał na takiej skuteczności jak Wilki. Oni tamtego dnia nawet gdyby rzucali tyłem spod kosza, to założę się, że by trafiali. Wszystko co rzucali, wpadało. Skuteczność na poziomie 90% z gry przez cały mecz… nie wiem, czy kiedykolwiek coś takiego się zdarzyło. A co może nam pomóc? Chyba zwycięstwo na przełamanie. To, że cały czas przegrywamy, siedzi w głowach. Parę razy niedużo brakowało, ale wiecznie było jeszcze coś.

Brakuje wygranej… ale kogo tu pokonać, skoro nie udało się nawet ze Śląskiem?
To też nie ten Śląsk co z początku sezonu. Wzmocnili się kilkoma zawodnikami, przyszedł nowy trener, który ma zostać na przyszły sezon, ma plan na zespół. Szkoda, że Jarvis Williams nie odszedł do Turcji kilka dni wcześniej, wtedy może byłoby nam łatwiej (śmiech).

Co, z perspektywy kilku tygodni, udało się zmienić w zespole trenerowi Michałowi Sikorze?
Przede wszystkim powrócił do zasad gry w ataku i w obronie. Wcześniej nie każdy wiedział za bardzo, co ma robić na boisku. Wprowadził też trochę nowych zagrywek, bo przeciwnicy bardzo szybko nas rozpracowywali i kończył się repertuar naszych możliwości. Często jeden zawodnik grał, reszta się przyglądała, a teraz jest zupełnie inaczej. Może to głupio zabrzmi, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Wszyscy patrzą na nas z perspektywy meczu w Szczecinie, a trzeba spojrzeć też na dwa poprzednie dobre spotkania, żeby zobaczyć, że mamy możliwości.

Start Lublin gra w Słupsku

W najbliższej serii spotkań Tauron Basket Ligi Start Lublin zmierzy się z Energą Czarnymi w Słupsku (sobota, godz. 18).
Lublinianie będą próbowali zmazać plamę po blamażu ze Szcze-cina, gdzie w weekend ulegli Wilkom Morskim. Poprzednie spotkanie było dla Marcina Salamoni-ka pierwszym od początku lute- go. 33-letni zawodnik kilka tygodni zmagał się z kontuzją pleców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski