Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Kępa przed rewanżem w finale Nice 1. ligi: "Wyzwanie jest duże, ale wyliczyłem, że możemy zdobyć 53-54 punkty"

Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Marek Kępa, legenda lubelskiego żużla, wierzy, że w niedzielę Speed Car Motor odrobi na własnym torze straty z pierwszego meczu z ROW Rybnik. Przed tygodniem lubelski zespół przegrał 38:52 i w rewanżu musi wygrać różnicą minimum 14 punktów. - Wszyscy są bardzo bojowo nastawieni i myślę, że ten cel jest do zrealizowania. Tym bardziej, że do składu wróci Oskar Bober - uważa były żużlowiec.

Speed Car Motor musi na własnym torze odrobić 14 punktów, aby awansować do PGE Ekstraligi. Jest to wykonalne?
Wyzwanie jest duże, ale podjęliśmy rękawicę. Wszyscy są bardzo bojowo nastawieni i myślę, że ten cel jest do zrealizowania. Tym bardziej, że do składu wróci Oskar Bober, który przez cały ten czas pracował nad sobą, nad kondycją fizyczną i przy motocyklach. Ani przez chwilę nie odpuścił i przerwę w startach poświęcił na pracę i raz jeszcze pracę. Wszyscy w klubie są bardzo zmotywowani. Według moich wyliczeń, cały zespół jest w stanie zrobić 53-54 punkty. I nie przyjmuję do wiadomości innego wyniku.

Kto musi pojechać lepiej, żeby udało się tyle punktów wywalczyć?
Wszyscy. Każdy musi być zwarty i gotowy. Nie ma chwili na rozmyślanie o głupstwach. To czas na pełną koncentrację. Zawodnicy muszą tworzyć drużynę, w której jeden walczy za drugiego. Potrzebne jest pełne skupienie i wzajemna pomoc, żeby zawodnicy cały czas sobie podpowiadali. Wtedy jesteśmy w stanie odrobić starty.

Na pewno dużo będzie zależało od obu młodzieżowców?
Mamy jedną z najmocniejszych par juniorów w Polsce. Przez cały sezon pięknie jechali i w niedzielę także na to liczymy. Wszyscy mają w Lublinie trenować, bez wyjątków. Nieważne czy Polak, czy zagraniczny, cała drużyna otrzymała polecenie, żeby przygotowywać się razem do tego spotkania.

TAK BYŁO W RYBNIKU:
Wysoka porażka żużlowców Speed Car Motoru Lublin w pierwszym meczu finału Nice 1. ligi z ROW Rybnik

Wiktor Lampart w Rybniku zdobył tylko trzy punkty. To jest najsłabszy wynik w tym sezonie.
Dzień wcześniej startował w finale mistrzostw Europy juniorów w Stralsund. Do przejechania miał 700 km samochodem. Jechał całą noc i mimo, że miał kierowcę, to nie był w stanie właściwie wypocząć. Poza tym po zawodach zawodnik nie zaśnie od razu, bo ciągle trzyma go adrenalina. Tym bardziej, że Wiktor zrobił bardzo dobry wynik, został wicemistrzem Europy i na pewno dużo o tych zawodach rozmyślał. Zastanawiał się też nad tym, co można w przyszłości poprawić. I wtedy nie jest łatwo zasnąć. Organizm był wyczerpany, a przecież w tym roku miał naprawdę dużo zawodów. Rzadko kiedy młody żużlowiec jeździ tak często. Jest to młody organizm, ale jeszcze nie jest zahartowany, przyzwyczajony do takich obciążeń. Pamiętam, jak kiedyś Hans Nielsen w ciągu 30 dni czerwca pojechał 25 zawodów! Ale to był rutyniarz. Latał samolotami, we wszystkich krajach, w których jeździł miał motocykle. Był profesjonalistą. A Wiktor dopiero zaczyna. W tym tygodniu jednak odpocznie i jestem pewien, że w niedzielę dobrze pojedzie.

Hans Nielsen w ciągu 30 dni czerwca pojechał 25 zawodów! Ale to był rutyniarz

A Oskar Bober poradzi sobie z presją, bo na pewno ciąży na nim szczególna odpowiedzialność?
Należy podkreślić, że wszyscy w klubie potraktowali Oskara ze zrozumieniem i wspierają go. Nie sztuką jest zawodnika ukarać. Każdy z nas przecież popełnia błędy, a Oskar jest młodym człowiekiem i w tej trudnej sytuacji należy mu podać rękę. Musi mieć szansę „zresetować” się, przemyśleć to, co zrobił, a na pewno wyciągnął wnioski. Będzie już tylko lepiej. I takie podejście miały wszystkie osoby, które są zaangażowane w funkcjonowanie klubu. Ani przez moment Oskar nie był odizolowany od drużyny.

Przed tygodniem w Chorzowie mocno poobijał się Andreas Jonsson, a w poniedziałek, w lidze angielskiej, ucierpiał Robert Lambert. A obaj są liderami Motoru.
Żużlowcy to twardzi ludzie. To nie marionetki, które po kopnięciu w kostkę przez dwa tygodnie chodzą na zabiegi. Żużlowiec po takich upadkach wstaje, otrzepuje się i jak tylko nie ma złamań, to wsiada na motocykl i jedzie dalej. Stłuczone miejsce się zamrozi i nikt nie wymięka. Jonsson i Lambert będą walczyć na sto procent.

Żużlowiec po takich upadkach wstaje, otrzepuje się i jak tylko nie ma złamań, to wsiada na motocykl i jedzie dalej

Debiutujący niedawno w Motorze, 21-letni Joel Kling zdobył w Rybniku pięć punktów w czterech startach i chyba w rewanżu na jego punkty także możemy liczyć?
Myślę, że tak. Wprawdzie w Szwecji pojechał słabo (w trzech startach nie zdobył punktu – red.), ale taki jest sport. Nie wiem, co było tego przyczyną, natomiast w Lublinie będzie pełna mobilizacja i jazda na maksimum.

W niedzielę ważny będzie również tor i jak najlepsze dopasowanie do niego. Tylko czy pracę na treningach nie popsuje komisarz, który może nakazać ubijanie toru?
Faktycznie wszystko zależy od komisarzy, których rola nie powinna być taka, jak to wygląda teraz w Polsce. Nie można robić z toru betonu, na którym jeśli ktoś ze startu „kopnie” i jest dobry technicznie, to nie ma szans, żeby go wyprzedzić. Poziom w żużlu się wyrównał i na betonowych torach nie ma ściągania. Kiedyś nawierzchnie były przyczepne, albo bardzo przyczepne i była walka na torze.

Jeżeli nie uda się awansować w niedzielę, to pozostanie jeszcze jedna szansa, w barażu z przedostatnim w PGE Ekstralidze Falubazem Zielona Góra. Z tym rywalem, który stracił swojego lidera, będziemy mieli szansę wygrać?
Uważam, że jeśli dojdzie do baraży, to z Zieloną Górą będzie nam łatwiej awansować niż z Rybnikiem. Patryk Dudek (najlepszy zawodnik zielonogórskiej drużyny, który przed ponad tygodniem w Szwecji złamał rękę – red.) chciałby jak najszybciej wrócić do Grand Prix, i tego mu życzę, ale złamanie w przedramieniu jest ciężkim urazem. Na prawą rękę, podobnie jak na prawą nogę, która cały czas pracuje na haku, idzie cała siła podczas jazdy. Ciężko będzie Patrykowi szybko wrócić, bo kość to jednak nie jest materiał, który można pospawać i gotowe. Tutaj trzeba przeczekać proces gojenia się.

Speed Car Motor Lublin - Lokomotiv Daugavpils: Kibice dali z...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski