Ekipa lubelska na Górny Śląsk pojechała w dobrych nastrojach. W końcu kilka dni wcześniej w półfinale baraży aż 4:0 pokonała na wyjeździe Wigry. Szybko stracony najpierw pierwszy gol w Chorzowie, a następnie błąd w obronie skutkujący drugą bramką podcięły żółto-biało-niebieskim skrzydła (2:0). Tuż po przerwie Motor mógł złapać kontakt, ale w słupek z karnego trafił Rafał Król. Ostatecznie skończyło się 4:0 dla Ruchu.
– Jesteśmy oczywiście bardzo smutni. Mecz w Chorzowie był odwrotnością spotkania w Suwałkach, gdzie byliśmy niesamowicie skuteczni. W finale tej skuteczności nam zabrakło, Esencją tego wszystkiego był niewykorzystany rzut karny, gdzie w idealnym momencie złapalibyśmy Ruch i myślę, że mecz by zupełnie inaczej wyglądał – diagnozuje trener Marek Saganowski. – Na pewno trzeba pogratulować rywalom zimnej krwi. To oni przez cały sezon byli na drugim czy trzecim miejscu – dodaje.
Pytanie, z czego wynikała niemoc lublinian. Wyraźnie widać było, że zespół jest bardzo nerwowy, szczególnie z tyłu. Z przodu natomiast nawet stuprocentowe sytuacje okazywały się zbyt trudne.
– Mental to podstawa. Wydawałoby się, że po Suwałkach wszystko mentalnie wyglądało bardzo dobrze. Wygraliśmy 4:0 po niesamowitym spotkaniu. Teraz przegraliśmy 0:4. Taka jest piłka. Myślę, że gdybyśmy strzelili pierwszą czy drugą bramkę, napędzilibyśmy Ruchowi trochę strachu i moglibyśmy mówić, że zagraliśmy w Chorzowie niezły mecz. Brakowało jednak skuteczności – komentuje trener.
Marek Saganowski ekipę z „Koziego Grodu” przejął w styczniu 2021 roku, w środku pierwszego po awansie sezonu na boiskach eWinner 2. Ligi. W obecnych rozgrywkach (2021/2022) drużyna pod jego wodzą rozegrała łącznie rozegrała 39 spotkań. Wygrała 19, 11 zremisowała, a 9 przegrała.
Liga zakończyła się finałem baraży, a Puchar Polski na etapie 1/8 porażką z warszawską Legią.
– Nie wiem, jaka będzie moja przyszłość, ale chcę zostać w Motorze. Zobowiązałem się do wykonania długofalowego planu, jednak nie jest to teraz zależne ode mnie. Jeśli dostanę propozycję, będę chciał kontynuować pracę w Lublinie. Nie poddaję się – zapewnia Marek Saganowski.
Czy drużyna ma potencjał, aby za rok cieszyć się z awansu na zaplecze PKO Ekstraklasy? – Na pewno mecz z Wigrami pokazał, że mamy zespół, który w przyszłym sezonie może jeszcze wyraźniej walczyć o pierwsze dwa miejsca w eWinner 2. Lidze – zauważa szkoleniowiec. – W jakim składzie? – Raczej z niewielkimi zmianami – dodaje.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?