Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marina nad Zalewem Zemborzyckim na razie nie powstanie. Fundacja do likwidacji

Artur Jurkowski
Ratusz chce przejąć od FLCŻ projekt mariny nad zalewem
Ratusz chce przejąć od FLCŻ projekt mariny nad zalewem wizualizacja
Lubelskie Centrum Żeglarstwa zalega MOSiR 90 tys. zł za dzierżawę i grozi mu 5 mln zł kary. - Nie udała się próba reanimacji fundacji. Do sądu został już złożony wniosek o otwarcie procesu likwidacyjnego. Rozstrzygnięcie powinno zapaść w styczniu - mówi Krzysztof Klimkowski, kurator sądowy ustanowiony w Fundacji Lubelskie Centrum Żeglarstwa.

To oznacza całkowitą klapę projektu budowy nowoczesnej mariny żeglarskiej nad Zalewem Zemborzyckim, do czego została powołana FLCŻ. - Czuję się zawiedziony, że nie doszło do realizacji tej inwestycji w formule zaproponowanej przez fundację - przyznaje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

FLCŻ powołał do życia Artur Kawa, jeden z najbogatszych lubelskich biznesmenów. Rok później radni zgodzili się wydzierżawić jej 6,5 hektara terenów przy ul. Krężnickiej i Żeglarskiej. Kłopoty zaczęły się w połowie 2013 r. Okazało się, że FLCŻ nie ma pieniędzy na inwestycję. A w październiku ub.r. przestała płacić czynsz za dzierżawę. - Obecnie zaległości przekraczają 90 tys. zł - informuje Miłosz Bednarczyk, rzecznik prasowy MOSiR "Bystrzyca".

Ale to tylko ułamek zobowiązań wiszących nad fundacją. MOSiR może się domagać od niej 5 mln zł kary za nie wybudowanie mariny. - Analizujemy powstałą sytuację, chodzi o to, jak skutecznie rozwiązać umowę - ucina pytania o wyegzekwowanie kary Bednarczyk.

Tajemnicą poliszynela jest, że kasa fundacji świeci pustkami. - Nie mogą się na ten temat wypowiadać - twierdzi Klimkowski.

Kto zbuduje marinę nad zalewem? Czytaj na następnej stronie.
Nowoczesne centrum żeglarskie nad Zalewem Zemborzyckim powstanie do 2016 r. - obiecuje ratusz. Chce na inwestycję dostać pieniądze z UE.

Totalną klapą zakończył się pomysł budowy ośrodka sportów wodnych, czyli nowoczesnej mariny nad Zalewem Zemborzyckim. Inwestycję planowaną na miejskich terenach u zbiegu ulic Krężnickiej i Żeglarskiej miała zrealizować Fundacja Lubelskie Centrum Żeglarstwa, której współtwórcą był Artur Kawa, jeden z najbardziej znanych lubelskich biznesmenów.

FLCŻ mariny nie wybudowała. - Za dużo było hurraoptymizmu, a za mało rozsądku w oszacowaniu realnych na-kładów na te inwestycje - ocenia dziś Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta Lublin.

W 2010 r. radni zgodzili się wydzierżawić fundacji 6,5 ha terenów u zbiegu ulic Krężnickiej i Osmolickiej. Marina miała powstać do końca listopada 2014 r. Koszt był szacowany wstępnie na 4 mln zł. W czerwcu 2013 r. okazało, że na inwestycję potrzeba 12 mln zł, czyli trzy razy więcej. A takimi pieniędzmi fundacja nie dysponowała. Po pomoc wyciągnęła rękę do ratusza. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk był gotów zasilić kasę fundacji kwotą 8 mln zł. Ale ostatecznie wycofał się z tego pomysłu pod naciskiem radnych.

- Szkoda, że projekt nie wszedł w fazę realizacji. To potrzebna inwestycja i będziemy chcieli ją zrealizować. Może uda się przejąć od FLCŻ opracowaną dokumentację techniczną niewybudowanego centrum żeglarskiego nad zalewem - stwierdza prezydent Żuk.

Sfinansowanie budowy mają teraz wziąć na siebie miasto oraz MOSiR. - Chcemy na ten cel pozyskać fundusze z Unii Europejskiej: z Regionalnego Programu Operacyjnego lub Polski Wschodniej - dodaje Żuk.

Nie wiadomo ile miałaby kosztować, tym razem "ratuszowa", marina, ale ma być gotowa do 2016 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski