Marnowanie żywności. Co robić, by nie wyrzucać jedzenia? [PORADY]

Nie pomagają apele, przestrogi ani porady - ciągle wyrzucamy zbyt wiele artykułów spożywczych. Marnowaniu jedzenia sprzyja zwłaszcza koniec roku: zarówno święta, jak i sylwester. W koszach na śmieci lądują kawałki karpia, resztki kapusty, a nawet pierogi i ciasto. Tymczasem - jak radzą eksperci Federacji Banków Żywności - przynajmniej część jedzenia można ponownie wykorzystać. Można to zrobić nawet parę dni po świętach.

CZYTAJ TEŻ: Tony jedzenia lądują w śmieciach

Z badania firmy Millward Brown na zlecenie Federacji Polskich Banków Żywności wynika, że Polacy wyrzucają jedzenie, bo nie dopilnowują terminu ważności produktów, kupują jedzenie złej jakości, niewłaściwie je przechowują lub przygotowują zbyt duże porcje.

Z tym ostatnim problem ma Elżbieta Miśkiewicz z Łodzi, która po raz kolejny w tym roku przygotowała zbyt dużo ulubionej sałatki.

- Wszyscy lubimy sałatkę warzywną, którą robię tylko kilka razy do roku - mówi pani Elżbieta. - Przepadają za nią moje dzieci, ich mężowie i żony, zrobiłam więc wielką michę sałatki. Okazało się jednak, że znów kupiłam za dużo warzyw i majonezu. Dzieci nie mogą już patrzeć na sałatkę, ja zresztą też. Najgorzej, że nie można jej zamrozić, najwyżej dokończy ją pies, choć nie jest to najzdrowsze jedzenie dla niego.

Na zbyt dużych zakupach pani Krystyny skorzystały natomiast... kaczki. Łodziankę spotkaliśmy przy stawie przy łódzkiej Białej Fabryce.

- Jak zwykle przed świętami kupiłam za dużo chleba - mówi łodzianka. - Nie chciałam, żeby go zabrakło, tymczasem prawie nikt go nie jadł. Było zbyt dużo pysznych potraw. Zamiast wyrzucać chleb do kosza, nakarmiłam nim kaczki. Nie mam więc poczucia, że wyrzucam jedzenie.

To właśnie pieczywo otwiera długą listę artykułów spożywczych, które lądują w koszach na śmieci. Trafiają tam też warzywa, wędliny, ziemniaki, owoce, jogurty, dania gotowe, sery i mięso. Z badania Millward Brown wynika, że do marnowania jedzenia przyznaje się blisko 40 proc. Polaków.

W okresie świąteczno-noworocznym ten procent może być nawet wyższy. Tymczasem specjaliści radzą, jak ponownie wykorzystać nie tylko świąteczne potrawy, np. ryby, kapustę, pierogi.

- Dobrym pomysłem jest przerobić je na ryby w zalewie octowej z odrobiną włoszczyzny, ziela angielskiego i liścia laurowego - mówi kucharz Jan Kuroń. - Z ryb możemy przygotować także zupę rybną, pastę na kanapki, a karpia podać zapiekanego z warzywami. Większość potraw można bez problemu mrozić - pierogi z kapustą, bigos, kapustę z grzybami. Mrożenie świetnie zniosą pierogi i uszka, ale także makowiec i świąteczny keks. Rybę po grecku spróbujmy zawekować. Za tydzień lub dwa z przyjemnością sięgniemy po te potrawy.

Fachowcy mają też sposób na wykorzystanie wypieków. Można z nich zrobić bajaderki. Ciasta można też wykorzystać do przygotowania deserów. Makowiec i sernik można rozkruszyć i zalać owocową galaretką, a z kutii przygotować ciasto drożdżowe.

Federacja Polskich Banków Żywności przygotowała specjalną aplikację na smartfony. Żeby z niej skorzystać, wystarczy w wyszukiwarce swojego telefonu wpisać adres strony internetowej: mobile.niemarnuje.pl. Dzięki aplikacji można dowiedzieć się, ile produktów kupić dla określonej liczby osób.