Jeszcze w połowie listopada w tzw. osi Cyfrowe Lubelskie w Regionalnym Programie Operacyjnym wymagany wskaźnik realizacji wynosił 12 proc. Na koniec 2018 r. było to już 120 procent.
- Średnia we wszystkich 31 osiach wynosi ok. 90 procent - mówiła w czwartek Iwona Nakielska, dyrektor marszałkowskiego Departamentu Zarządzania RPO.
W całej sprawie chodzi o to, że gdybyśmy do końca 2018 r. nie osiągnęli wymaganych wskaźników, to Komisja Europejska mogłaby się upomnieć o 570 mln zł, czyli 6 proc. całego programu.
- Nie ma już takiego zagrożenia - informował marszałek Jarosław Stawiarski i wyliczał, że od listopada (kiedy rządziła jeszcze koalicja PSL - PO) udało się przyśpieszyć wydawanie i rozliczanie środków z UE. Od tego czasu uruchomiono siedem konkursów czy podpisano 206 umów. W ten sposób z listopadowych już rozliczonych 951 mln zł już na koniec roku kwota urosła do 1,351 mld złotych.
Było to możliwe dzięki skierowaniu większej liczby pracowników do rozliczania projektów unijnych i szybszym podpisywaniem umów oraz wypłacaniu środków.
- Przelewy były realizowane do południa w sylwestra - mówił Michał Mulawa, przewodniczący sejmiku. Za sytuację obwiniał poprzedników z PSL i PO.
- RPO nie był dobrze przygotowany, a ogłoszone konkursy trwały nawet po dwa lata - tłumaczył.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?