Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Seroka (Azoty Puławy): Gdy gramy mocniej w obronie, wtedy łatwiej nam jest w ataku

Krzysztof Nowacki
KS Azoty Puławy
- Mocno pracujemy nad obroną i chcemy grać zespołowo - mówi Mateusz Seroka, skrzydłowy Azotów Puławy. Zespół z Lubelszczyzny przygotowuje się do trudnych i ważnych meczów w PGNiG Superlidze i Pucharze EHF.

Jesteście po ośmiu meczach w lidze. Można powiedzieć, że przez te tygodnie rozwijacie się, jako zespół?
Zgadza się. Cały czas pracujemy nad tym, żeby doskonalić nasze umiejętności. Trener Bartosz Jurecki cały czas wprowadza coś nowego, przed każdym meczem przygotowujemy się pod konkretnego przeciwnika. Trener na pierwszym naszym spotkaniu, gdy rozpoczynaliśmy przygotowania, nakreślił nam drogę, jak ten sezon ma wyglądać. Cały czas więc trenujemy i szkolimy się w tym, co Bartek wprowadza. Na pewno stara się wykorzystywać dużo rzeczy, z którymi miał styczność na zachodzie, gdy grał w niemieckiej Bundeslidze. Spędził tam wiele lat, odnosił sukcesy z Magdeburgiem i wydaje mi się, że to zaprocentuje także u nas.

W czym wasza gra różni się od tego, co graliście w poprzednim sezonie?
Bartek mocno stawia na obronę. Powtarza nam, żeby szybko przesuwać się w obronie i z tego wyprowadzać kontrataki. Z kontry zdobywa się łatwe bramki i temu elementowi poświęcamy dużo uwagi. Od obrony zaczyna się cała gra. Gdy gramy mocniej w obronie, wtedy łatwiej jest nam w ataku.

Wasza obrona chyba nieźle funkcjonuje skoro jesteście najlepiej broniącym zespołem w lidze, a przynajmniej tracicie najmniej bramek?
Dokładnie, widać to właśnie na tle innych zespołów w lidze. Ale oczywiście dużo pracujemy też nad tym, żeby cały czas poprawiać atak.

Na koncie macie jedną porażkę w Zabrzu. To trudny teren, ale była szansa, żeby wywieźć stamtąd zwycięstwo?
Szansa była, aczkolwiek nie wykonaliśmy wszystkich założeń taktycznych przygotowanych przez trenera. Zabrze lepiej poradziło sobie w takich małych szczegółach i one przechyliły szalę zwycięstwa na ich stronę. Myślę, że gdybyśmy zagrali lepiej taktycznie, to wygralibyśmy w Zabrzu i zdobyli dwa punkty na bardzo trudnym terenie.

Poza tą jedną wpadką w pozostałych meczach odnieśliście wyraźne zwycięstwa. Wygrywacie dwucyfrową różnicą bramek i mam wrażenie, że trener cały czas was pilnuje, żebyście nie gubili koncentracji i wyeliminowali przestoje w grze. Nawet, gdy wysoko i bezpiecznie prowadzicie?
Tak, cały czas nas uczula, że mecz trwa 60 minut, a nie 45. Nawet jak odskoczymy na siedem bramek i można myśleć, że mecz jest już rozstrzygnięty, to do końca musimy grać skoncentrowani. Jest to ważne, bo tylko w ten sposób możemy walczyć z najlepszymi w europejskich pucharach. Nie mogą przydarzać się nam przestoje i dlatego trener zawsze reaguje, gdy tylko widzi, że w drużynie pojawia się rozprężenie.

Jesteście też zespołem wyjątkowo zbilansowanym w ataku. Zagrożenie rzutem rozkłada się na wszystkich zawodników.
Dokładnie i Bartek na to zwraca uwagę. Tego brakowało nam właśnie w poprzednim sezonie. Rozgrywający więcej szukają obrotowych i skrzydłowych. Mają oni wprawdzie bardzo dobry rzut, ale patrzą też, czy któryś z kolegów nie ma lepszej pozycji. Chcemy grać zespołowo.

Następny mecz zagracie 30 października, więc teraz macie więcej czasu na spokojniejszy trening?
Może się wydawać, że to czas na spokojny trening, ale w tym okresie musimy właśnie trochę przycisnąć, odrobić to, co straciliśmy przez tę część sezonu. Podbudować się fizycznie i przygotować do czekającego nas maratonu. W zespole są też już mikrourazy i niektórym zawodnikom trener pozwala trochę więcej odpocząć, a reszta bardzo ciężko przygotowuje się. Poza tym kilku zawodników wyjechało w tym okresie na zgrupowania drużyn narodowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski