Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka Boska z Medjugorie oraz wizje końca świata

Justyna Bakalarska
Wikimedia Commons
Przesłanie od Boga czy szatańskie dzieło? Zdania na temat Medjugorie są podzielone. Ale liczba pielgrzymów jadących do tej miejscowości w Bośni i Hercegowinie ciągle rośnie

Kiedyś nie byłem wierzący - wspomina Łukasz Bęś, raper ze składu RYMcerze. - Brałem narkotyki i wydawało mi się, że świat imprez zakrapianych litrami wódki i zasypany dragami jest właściwym wyborem. Dziś wiem, że sięgnięcie po narkotyki było najgorszym błędem, jaki popełniłem. W Medjugorie przeżyłem prawdziwe spotkanie z Bogiem. Bóg skruszył tam moje serce i przebaczył mi grzechy poprzez spowiedź. Uwierzyłem, że Jezus prawdziwie oddał za mnie swoje życie i ma Niebo dla mnie - wyznaje. Świadectw takich jak to o nawróceniu, porzuceniu nałogów czy w ogóle zmianie życia na lepsze jest wiele. Są to wyznania szczere, proste, jawne, tymczasem wspominane w nich miejsce wciąż owiane jest tajemnicą. Medjugorie od ponad 30 lat wzbudza kontrowersje wśród kościelnych hierarchów.

Objawienia a Kościół
Był 24 czerwca 1981 r. Kilkoro dzieci z małej miejscowości w Bośni i Hercegowinie stwierdziło, że wieczorem u podnóża góry Crnica zwanego Podbrdo widziało Matkę Bożą. I tak do tej pory szóstka, dorosłych już, ludzi utrzymuje, że spotyka się i rozmawia z Maryją. Połowa z nich ma widzenia codziennie, pozostała trójka raz na jakiś czas, jednak zawsze w miejscach, w których przebywają. Dlaczego padło na Ivana, Vicke, Mariję, Mirjanę, Ivankę, Jakova oraz dlaczego właśnie w medjugorskiej parafii? "Matka Boża powiedziała, że Bóg pozwolił jej wybrać. I wybrała właśnie nas" - mówi jeden z "widzących" w filmie "Ostatnie wyzwanie", opowiadającym o objawieniach w Medjugorie, w reżyserii Lecha Dokowicza i Macieja Bodasińskiego.

Pytań bez jednoznacznych odpowiedzi i pełnych domysłów sądów w kontekście wydarzeń mających miejsce w Medjugorie jest wiele. Niektórzy uznają nawet, że objawienia są dziełem szatana. Takiego zdania jest biskup i egzorcysta Andrea Gemma, który w jednym z udzielonych wywiadów określił Medjugorie "obronikiem diabła". Nie przebierając w słowach, uznał, że wszystko tam kręci się wokół pieniądza, zaś widzący dzięki rozrastającemu się biznesowi wiodą dostatnie życie. To jedna z bardziej skrajnych wypowiedzi przedstawiciela Kościoła w tym temacie. Nawet odnoszący się pozytywnie do nawróceń, które dzięki temu miejscu się dokonują, są sceptyczni co do niektórych aspektów objawień. - Niepokoi mnie w Medjugorie ta pewność widzących, że jest to objawienie końca czasów - mówi dziennikarz Rafał Porzeziński - Wiemy z Pisma Świętego, że nikt prócz Boga nie zna daty końca. Skąd ta wiedza u Maryi? - pyta.

Właśnie końca świata dotyczy większość orędzi Matki Bożej z Medjugorie, które przekazuje "widzącym". Przestrzega w swych słowach całą ludzkość przed ostatecznym przyjściem jej Syna. Zachęca m.in. do postu i modlitwy, szczególnie za kapłanów, oraz czytania Pisma Świętego i przystępowania do Sakramentów. Wzywa również do pokoju na świecie.

Pierwsze objawienia w Medjugorie miały miejsce w 1981 r. Do tej pory się nie skończyły - dlatego też Kościół wstrzymuje się przed wydaniem oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Na razie ta miejscowość jest miejscem tylko pielgrzymek "prywatnych"

Zatem mimo że treść domniemanych orędzi nie jest sprzeczna z nauką Watykanu, sceptycyzm co do prawdziwości objawień jest w Kościele wciąż znaczący. Jak w większości przypadków, gdy mowa o prywatnych objawieniach. - Kościół zawsze był ostrożny, jeśli chodzi o uznawanie objawień prywatnych, nie tylko tych maryjnych - mówi Porzeziński - Stolica Apostolska nigdy nie przesądziła o prawdziwości objawień przed ich zakończeniem, a tam przecież objawienia wciąż trwają - dodaje.
Dodatkowo kryteria oceny takich objawień przez Kościół katolicki są bardzo skomplikowane.

- W latach 1974-1978 Kongregacja Nauki Wiary opracowała nowe kryteria rozeznania i oceny domniemanych prywatnych objawień - tłumaczy jezuita Zbigniew Kubacki, rektor Collegium Bobolanum Papieskiego Wydziału Teologicznego. - Kryteria te wskazują na dużą ostrożność Kościoła w uznaniu jakiegoś domniemanego objawienia prywatnego za nadprzyrodzone. Kryteria dzielą się na pozytywne i negatywne. Do kryteriów pozytywnych zaliczono m.in. wewnętrzną pewność lub przynajmniej przekonanie o dużym prawdopodobieństwie faktycznego zaistnienia danego objawienia o charakterze nadprzyrodzonym, jak i stwierdzenie wzrostu duchowego, miłości do Boga i bliźniego u osób, które to objawienie otrzymały. Do kryteriów negatywnych zaliczono m.in. błędy doktrynalne, jakie to objawienie przypisywałoby Bogu lub Błogosławionej Dziewicy Maryi w trakcie ich objawiania się - wylicza.
Ostateczna decyzja w kwestii prawdziwości objawień w Medjugorie ze strony Kościoła od tych kilkudziesięciu lat nie padła i dopóki widzący utrzymują, że one wciąż trwają, takiej decyzji z pewnością nie będzie. Co nie oznacza, że Kościół na temat Medjugorie zupełnie milczy. W 1991 r. zostało wystosowane oświadczenie biskupów Komisji Episkopatu Jugosławii. Uznali oni, że prowadzone na miejscu badania nie pozwalają jednoznacznie określić, czy objawienia mają charakter nadprzyrodzony. Jednocześnie biskupi wezwali, aby wiernych gromadzących się w miejscu rzekomych widzeń czekała prawdziwa wiara katolicka. Dlatego na miejscu prowadzone są msze. Podobnego zdania był sekretarz Kongregacji Nauki Wiary bp Tarcisio Bertone, który w latach 1996 i 1998 potwierdził stanowisko Komisji.

W dokumentach tych zostały wyznaczone zasady, które miały pomóc wiernym oraz kapłanom odnieść się do wydarzeń w Medjugorie do czasu ich wyjaśnienia. Wśród nich zaznaczono, że nie powinno się bezkrytycznie podchodzić do tych objawień ani nie wyróżniać ich świadków, nim nie ukaże się oficjalne orzeczenie Kościoła w tej sprawie. Nie można również organizować oficjalnych pielgrzymek do Medjugorie. - Organizowanie ich oznaczałoby, że Kościół kanonicznie uznał wydarzenia w Medjugorie - tłumaczy o. Kubacki. - Ale pozwala się na "prywatne" pielgrzymki. Tego rodzaju pielgrzymki do Medjugorie odbywają nie tylko wierni świeccy, ale także kapłani, a nawet niektórzy biskupi. Jednym z nich był kardynał. Christoph Schönborn, arcybiskup Wiednia i jeden z najwybitniejszych współczesnych teologów katolickich, który mówił, że należy oceniać po owocach, a te w Medjugorie są dobre - dodaje.

Dzieci Medjugorie
Opinię o dobrych owocach Medjugorie potwierdza wiele osób, które miały styczność z Medjugorie. Ks. Roman Tkacz, organizujący wyjazdy do Medjugorie na tzw. Akademię Modlitewną, zaznacza, że nie można narzucać innym zdania o tym miejscu i objawieniach. Opowiadając o swoich wycieczkach do Bośni i Hercegowiny, mówi, że pierwszego dnia przekazuje obecnym dziewięć argumentów, które odnoszą się do objawień prywatnych, później dziewięć takich, które potwierdzają autentyczność tego miejsca, w kontekście tych objawień, na koniec podaje dziewięć punktów, które pokazują, dlaczego to miejsce takim być nie może. Tak, aby każdy podczas pobytu wyrobił sobie zdanie na temat objawień. Jakie to argumenty, ksiądz Tkacz nie chce zdradzić. Wpływ na to ma z pewnością przykazanie zawarte we wspomnianej deklaracji Komisji Episkopatu Jugosławii, które mówi o tym, aby powstrzymywać się od udzielania wyjaśnień na temat Medjugorie prasie.

Coraz więcej osób przyznaje się, że nawróciło się dzięki Matce Bożej z Medjugorie. Ona staje się szansą dla przegranych

W tej sytuacji jedynymi wyjaśnieniami pozostają świadectwa osób, które były w Medjugorie, bądź które nawróciły się dzięki temu miejscu. - Jestem dzieckiem Medjugorie. Nawróciłam się w 2000 r. O objawieniach dowiedziałam się z telewizji. Skojarzyłam podawaną tam nazwę z podpisem pod figurką, którą jakiś czas wcześniej ofiarował mi misjonarz. Wzięłam sobie do serca to, co mówiła Matka Boża przez widzących w objawieniach. Zaczęłam realizować jej program poprawy, na które składało się postawienie Boga na pierwszym miejscu, comiesięczna spowiedź, czytanie Pisma Świętego. Mimo że nie miałam wówczas możliwości pojechać do Medjugorie, Pan Bóg i Matka Boża byli bardzo hojni, wyznane podczas spowiedzi problemy "same rozwiązywały się" - przyznaje Pani Anna. Wspomniany już raper, tworzący pod pseudonimem "Bęsiu", również wprost opowiada o zmianach, jakie zaszły w jego życiu. - Na początku byłem strasznie zdziwiony! Zobaczyłem 60 tys. osób z całego świata, którzy są w moim wieku i nie wstydzą się Boga. Chodzą z różańcami w rękach, tańczą i uwielbiają Jezusa. Byłem w szoku. Czułem, że mają coś, czego ja nie mam - opowiada.

Od 2010 r. analizą zdarzeń w Medjugorie i badaniem widzących zajmuje się powołana przez papieża Benedykta XVI komisja przy Kongregacji Nauki i Wiary. Jednak, jak zaznaczają jej członkowie, na wyniki jeszcze będzie trzeba długo poczekać. Mimo tajemnic, jakimi owiane jest wciąż to miejsce, dla wielu jest to wyjątkowa szansa na zmianę na lepsze. - Medjugorie jest, było i, mam nadzieję, będzie miejscem szansy na początek nowego życia - mówi Porzeziński - Osobiście poznałem kilkanaście osób i ciągle spotykam nowe, które w tym właśnie miejscu powróciły do sakramentów i do Kościoła. Znamienne, że owi pielgrzymi często jechali tam z intencją demaskowania fałszerstwa, pośmiania się z naiwnych prostaczków czy po prostu z pobudek turystycznych. Dlatego myślę, że to miejsce pozostaje zarówno tajemnicą, jak i szansą dla wielu poszukujących, błądzących czy przegranych - kończy.
Justyna Bakalarska
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Matka Boska z Medjugorie oraz wizje końca świata - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski