Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz bez emocji i bez zwycięstwa. MKS Perła przegrał z Pogonią Szczecin

AG
Łukasz Kaczanowski
W przedostatnim spotkaniu tego sezonu piłkarki ręczne MKS Perła Lublin podjęły we własnej hali SPR Pogoń Szczecin. Lublinianki ten niemający na nic wpływu mecz przegrały 24:26.

MKS Perła Lublin - SPR Pogoń Szczecin 24:26 (13:18)

MKS Perła: Januchta - Matuszczyk 6, Skrzyniarz 5, Stasiak 4, Drabik 2, Suszek 2, Rosiak 2, Nocuń 1, Repelewska 1, Szyszkowska 1, Rola, Kowalska, Ziętek, Nazar. Kary: 2 min. Trener: Robert Lis.

Pogoń: Zimny - Nosek 4, Zawistowska 4, Cebula 4, Bancilon 3, Noga 2, Janas 2, Koprowska 2, Królikowska 2, Urbańska 1, Gadzina 1, Senderkiewicz 1, Marcikova, Kochaniak. Kary: 0 min. Trener: Lilijana Marković.

Sędziowali: Kamil Dąbrowski, Paweł Staniek.

Widzów: 1020.

Trener lublinianek, które miniony weekend zdobyły potrójną koronę, w środę postanowił dać szansę kilku zawodniczkom z drużyny MKS AZS UMCS Lublin. W składzie pojawiła się też wracająca do gry po przerwie macierzyńskiej, Agnieszka Kowalska. Zabrakło natomiast m.in. Alesii Mihdaliovej i Marty Gęgi.

Przed samym spotkaniem złote medale za Puchar Polski i Challenge Cup odebrała kontuzjowana bramkarka MKS, Gabrijela Besen, która w trakcie tej uroczystości otrzymała gromkie brawa od kibiców.

Mecz lepiej rozpoczęły przyjezdne, które po pięciu minutach prowadziły 4:0. MKS natomiast grał niecelnie kilkukrotnie przerzucając piłkę obok bramki rywalek. Pokonać Natalię Krupę udało się dopiero w 6. minucie Kamili Skrzyniarz. Przy stanie 3:8 na parkiecie pojawiły się dwie debiutantki, Agnieszka Ziętek i Katarzyna Suszek. Ta druga swoją pierwsza bramkę w Superlidze zanotowała w 17. minucie, kiedy trafiła na 7:13.

Na tym etapie meczu obie drużyny grały dość rekreacyjnie. Nic dziwnego, bo MKS mistrza zapewnił sobie już dawno, a Pogoń nie ma już szansy na poprawę swojego miejsca w tabeli. Jednym z ciekawszych wydarzeń pod koniec pierwszej połowy, która ostatecznie zakończyła się wynikiem 18:13 dla szczecinianek, było pojawienie się na parkiecie długo oczekiwanej Agnieszki Kowalskiej.

Na premierowe trafienie po przerwie zawodniczki obu drużyn kazały sporo poczekać. Padło ono bowiem dopiero w 37. minucie, kiedy Krupę pokonała Małgorzata Stasiak. Od tego momentu lublinianki znacznie poprawiły swoją grę i na kwadrans przed końcową syreną wyrównały stan meczu, a rzutem z biodra na 20:20 popisała się Kamila Skrzyniarz. Chwilę później natomiast MKS wyszedł na pierwsze w tym meczu prowadzenie, ale nie zdołał utrzymać go do końca spotkania, które zakończyło się zwycięstwem Pogoni 26:24.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski