- Wiele osób w nas wątpiło, ale my wiemy, że potrafimy grać. Każdego dnia ciężko trenujemy, trener David i sztab szkoleniowy ciężko pracują. Cały czas wzajemnie się motywujemy i trzymamy się razem. Skupiamy się wyłącznie na kolejnym najbliższym meczu – twierdzi Tweety Carter, rozgrywający Startu. Amerykanin zdobywa w meczu średnio 13,5 punktów i ma ponad pięć asyst.
Seria Startu robi wrażenie, a 25-punktowe zwycięstwo z mistrzem Polski i uczestnikiem koszykarskiej Ligi Mistrzów, Anwilem Włocławek (96:71), obrazuje potencjał zespołu. – Duży szacunek dla chłopaków za to, co robią. Nie tylko w meczach, ale codziennie. To, co widzimy podczas meczów jest wynikiem ich ciężkiej pracy nie tylko w tym sezonie, ale przez całą karierę. Są zawodnikami, którzy dużo inwestują w siebie – podkreśla trener David Dedek.
W tym sezonie trener i zawodnicy jak mantrę powtarzają, że liczy się dla nich wyłącznie następny mecz. Nikt nie wybiega myślami dalej niż do kolejnego rywala. To wynik doświadczenia z poprzedniego sezonu, gdy wiele mówiono o szansach na play-offy, rozpisywano kilka ostatnich kolejek ligowych, a na koniec okazało się, że Start znalazł się poza ósemką. Teraz, chociaż celem jest oczywiście awans do fazy play-off, nikt o tym na razie nie wspomina.
- Gdy skończył się mecz z Anwilem, w mojej głowie i zawodników, był już tylko kolejny mecz. Zastanawiam się teraz co i jak zrobić w spotkaniu z Ostrowem – przyznał Dedek.
Niedzielny rywal Startu rozpoczął rozgrywki od czterech porażek, natomiast w listopadzie ostrowianie wygrali cztery z pięciu spotkań. Przed tygodniem przegrali jednak na własnym parkiecie ze Śląskiem Wrocław 80:100 (pierwszy raz w tym sezonie stracili 100 punktów).
- Jak poczujesz, że wygrałeś parę meczów, to chcesz więcej i więcej – przyznał szkoleniowiec BM Slam Stal, Łukasz Majewski. Porażkę ze Śląskiem trener ostrowian tłumaczył głównie sferą mentalną. – Zawodnicy byli pewni, że będzie łatwo i prosto, bo wygraliśmy cztery mecze. Ale mecz sam się nie wygra. W naszej grze było za mało agresji – stwierdził.
Ostrowianie przegrali walkę pod tablicami 20:33. – Mieliśmy 16 zbiórek w obronie przez cały mecz. W poprzednich tyle zbieraliśmy często w pierwszej połowie – zauważył Majewski.
W tym elemencie lubelski zespół zdecydowanie góruje nad BM Slam Stalą. Start notuje średnio o prawie osiem zbiórek w meczu więcej, niż Ostrów i pod tym względem ma najlepszy wynik (śr. 40,91) w Energa Basket Lidze. Ostrowianie w tym ligowym zestawieniu są ostatni (śr. 33,27).
Mimo wpadki ze Śląskiem, trener David Dedek nie ma jednak wątpliwości, że drużyna BM Slam Stali jest coraz mocniejszą ekipą. - Są na fali wznoszącej. Wymienili kilku zawodników, co dodało drużynie dużo doświadczenia – uważa szkoleniowiec Startu.
Niedzielne spotkanie w hali Globus rozpocznie się o godz. 17.30. Widowiskowa gra oraz seria zwycięstw sprawiły, że na trybunach zasiada coraz więcej fanów lubelskiej koszykówki.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?