Michelsen nie wygrał ostatniego turnieju Speedway Euro Championship, ale obronił dwupunktową przewagę nad swoim rodakiem, Leonem Madsenem. Po zawodach Duńczyk nie krył radości i satysfakcji z tytułu mistrzowskiego oraz prawa startu w Grand Prix w 2022 roku.
- To niesamowite uczucie. Zwycięstwo wiele dla mnie znaczy. Rodzina i kibice dali mi dodatkową energię – mówi Michelsen. - Wielkie podziękowania należą się mojemu tacie, który nie mógł być w Rybniku oraz mojemu wujkowi, którego niestety nie ma już wśród nas. Bez tych dwóch osób nie osiągnąłbym tego wszystkiego. Ten medal dedykuje im właśnie. Gdy mijałem linię mety, płakałem jak dziecko. To naprawdę wiele dla mnie znaczy – dodał.
Lider Motoru Lublin jest pierwszym stałym uczestnikiem przyszłorocznego cyklu o mistrzostwo świata. - Wywalczyłem powrót do cyklu Grand Prix i to sprawia mi w tym momencie największą radość. Czuję, że ciężka praca popłaca – twierdzi Michelsen, który w sobotę doskonale czuł się na rybnickim stadionie. - Mieszkam w Rybniku, ale nigdy nie mógłbym sobie wyobrazić, że otrzymam takie wsparcie od kibiców. Jestem im wdzięczny – dodaje.
Tytuł wicemistrza także trafił w ręce Duńczyka. Swój czwarty medal Speedway Euro Championship, w czwartym sezonie z rzędu, wywalczył Leon Madsen. - Gdyby zasady były takie, jak w Grand Prix, to byłbym mistrzem (Madsen wygrał dwa turnieje i dwa razy był drugi – red.). Nie jest jednak źle, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie mój upadek w Bydgoszczy w pierwszej rundzie. Walczyłem później z bólem i nie mogłem dać z siebie stu procent na motocyklu. Srebrny medal i tylko dwa punkty straty do mistrza jest dobrym osiągnięciem, z którego bardzo się cieszę. To mój czwarty medal SEC, więc jestem zadowolony, że co roku znajduję się w czołówce i walczę o mistrzostwo Europy – mówi Madsen, mistrz z 2018 roku.
Brązowy medal SEC wywalczył, po biegu dodatkowym z Piotrem Pawlickim, Patryk Dudek. - Tegoroczne zawody rozpoczęły się dla mnie ciężko, bo przed pierwszą rundą miałem upadek w Szwecji. W dwóch pierwszych turniejach jeździło mi się niekomfortowo. Do tego w półfinale w Bydgoszczy miałem defekt i głupio potraciłem punkty. Przed ostatnimi zawodami miałem sześć punktów straty do pierwszego miejsca. Cieszę się, że z takiej głębiny udało mi się wyjść i zahaczyć o medal. Było ciężko, każdy z liderów jechał swoje, więc jestem mega zadowolony, że z czwartego miejsca dałem radę zrobić krok i zająć trzecie – przyznaje żużlowiec Falubazu Zielona Góra.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?