Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Media to antywładza

Wojciech Klusek
Wojciech Klusek
Wojciech Klusek
Tuż przed świętami w wieku 89 lat zmarł Leopold Unger, doktor honorowy UMCS, wybitny polski komentator międzynarodowy i publicysta żydowskiego pochodzenia. W 2009 r. na Wydziale Politologii UMCS świętował swoje zaległe 85 urodziny i 60-lecie pracy zawodowej. Otrzymał wtedy wydaną przez oficynę UMCS Księgę Jubileuszową z publikacjami i dedykacjami ponad 30 polskich intelektualistów i polityków zredagowaną przez prof. Iwonę Hofman - inicjatorkę tej uroczystości.

Istotną część swojej wypowiedzi jubilat poświęcił wówczas swoim związkom z Polską i zawodowej pasji. - Nie znam jednej dobrej, przekonywającej definicji dziennikarstwa - mówił Leopold Unger, autor m. in. paryskiej "Kultury" i belgijskiego Le Soir . Istnieje jakiś wspólny kodeks, wspólny system wartości. To na pewno sposób zarabiania na życie, ale przede wszystkim ciekawość świata, ciężka praca i poczucie misji. To jest stała pogoń za aktualnością i stałe, często bardzo trudne sprawdzanie śladów, które do niej doprowadziły. To jest duża specjalizacja, ale i ogromna wyobraźnia. Ambicja, pasja, wiedza, intuicja, poczucie odpowiedzialności. Dziennikarstwo jest rzemiosłem, w którym znajdujemy jakiś rodzaj sztuki. To jest duże doświadczenie, a równocześnie stała świeżość spojrzenia.

- Wbrew legendzie nie jest to żadna IV władza - kontynuował jubilat. To jest antywładza. Nieufność, sceptycyzm wobec wszelkiej władzy, zwłaszcza wobec tej, która ma zawsze rację i narzuca bardzo proste propozycje zbawienia ludzkości. Nieco talentu też się przydaje.

To jest zawód bardzo niebezpieczny. Ponad 1000 dziennikarzy i ich asystentów zginęło w ciągu kilku ostatnich lat. I to nie od bomb, a od kul zawodowych morderców. To także zawód pod stałym atakiem na życie dziennikarzy, ale także na ich wolność, będący w stałym starciu z presją, a czasem szantażem potężnych sił politycznych i coraz częściej finansowych. Zawód pod stałą pokusą autocenzury.

- Postęp technologiczny obejmujący także wymianę informacji stawia pytanie o miejsce prasy w demokracji. Podczas spotkania ze studentami dziennikarstwa i politologii na Uniwersytecie Brukselskim na pytanie, kto czyta gazety, spośród 150 młodych ludzi podniosły się 4 ręce. A przecież wszyscy oni oglądają telewizję i mają komputery. Prasa drukowana, poważna, ciągle jeszcze zachowuje prestiż starszej pani. Ale przecież dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że to telewizja wyznacza w odbiorze społecznym krąg informacji, decyduje o architekturze aktualności. To poprzez telewizję i internet historia dzieje się na naszych oczach, a sprawozdania na żywo stają się wartością absolutną.

Dzisiaj informacja trafia głównie do uczucia, a nie do rozumu. Jej siła działania zależy od zdolności prezentera potrafiącego trafiać do serca i do emocji. Jeżeli zniknie poważna codzienna prasa drukowana, jedyna zdolna do szybkiego, ale rzeczowego, prawdziwego analizowania, komentowania i wyjaśniania informacji, to demokracja będzie taka, jaka będzie telewizja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski