Istotną część swojej wypowiedzi jubilat poświęcił wówczas swoim związkom z Polską i zawodowej pasji. - Nie znam jednej dobrej, przekonywającej definicji dziennikarstwa - mówił Leopold Unger, autor m. in. paryskiej "Kultury" i belgijskiego Le Soir . Istnieje jakiś wspólny kodeks, wspólny system wartości. To na pewno sposób zarabiania na życie, ale przede wszystkim ciekawość świata, ciężka praca i poczucie misji. To jest stała pogoń za aktualnością i stałe, często bardzo trudne sprawdzanie śladów, które do niej doprowadziły. To jest duża specjalizacja, ale i ogromna wyobraźnia. Ambicja, pasja, wiedza, intuicja, poczucie odpowiedzialności. Dziennikarstwo jest rzemiosłem, w którym znajdujemy jakiś rodzaj sztuki. To jest duże doświadczenie, a równocześnie stała świeżość spojrzenia.
- Wbrew legendzie nie jest to żadna IV władza - kontynuował jubilat. To jest antywładza. Nieufność, sceptycyzm wobec wszelkiej władzy, zwłaszcza wobec tej, która ma zawsze rację i narzuca bardzo proste propozycje zbawienia ludzkości. Nieco talentu też się przydaje.
To jest zawód bardzo niebezpieczny. Ponad 1000 dziennikarzy i ich asystentów zginęło w ciągu kilku ostatnich lat. I to nie od bomb, a od kul zawodowych morderców. To także zawód pod stałym atakiem na życie dziennikarzy, ale także na ich wolność, będący w stałym starciu z presją, a czasem szantażem potężnych sił politycznych i coraz częściej finansowych. Zawód pod stałą pokusą autocenzury.
- Postęp technologiczny obejmujący także wymianę informacji stawia pytanie o miejsce prasy w demokracji. Podczas spotkania ze studentami dziennikarstwa i politologii na Uniwersytecie Brukselskim na pytanie, kto czyta gazety, spośród 150 młodych ludzi podniosły się 4 ręce. A przecież wszyscy oni oglądają telewizję i mają komputery. Prasa drukowana, poważna, ciągle jeszcze zachowuje prestiż starszej pani. Ale przecież dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że to telewizja wyznacza w odbiorze społecznym krąg informacji, decyduje o architekturze aktualności. To poprzez telewizję i internet historia dzieje się na naszych oczach, a sprawozdania na żywo stają się wartością absolutną.
Dzisiaj informacja trafia głównie do uczucia, a nie do rozumu. Jej siła działania zależy od zdolności prezentera potrafiącego trafiać do serca i do emocji. Jeżeli zniknie poważna codzienna prasa drukowana, jedyna zdolna do szybkiego, ale rzeczowego, prawdziwego analizowania, komentowania i wyjaśniania informacji, to demokracja będzie taka, jaka będzie telewizja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?