Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Memoriał Wagnera. Polska – Bułgaria 2:3 [ZDJĘCIA]

Artur Bogacki
Artur Bogacki
W swoim pierwszym meczu Memoriału Huberta Jerzego Wagnera polscy siatkarze w Tauron Arenie Kraków przegrali 2:3 z Bułgarią. W środę zmierzą się z Belgią (na to spotkanie są jeszcze bilety).

Autor: Artur Bogacki

Polska – Bułgaria 2:3 (21:25, 25:21, 21:25, 26:24, 12:15 )

Polska: Łomacz, Kurek, Bieniek, Kłos, Buszek, Kubiak, Zatorski (libero) oraz Drzyzga, Konarski, Możdżonek, Mika.

Bułgaria: Josifow, Seganow, Todorow, Skrimow, N. Penczew, Sokołow, Iwanow (libero) oraz Łapkow, Ananiew, Manczew, Grozdanow, Karakaszew (libero).

Pierwszy z trzech meczów sprawdzających formę przed kwalifikacjami olimpijskimi (turniej w Japonii na przełomie maja i czerwca) nie wypadł okazale. Trener Stephane Antiga przestrzegał, że wysoka forma ma przyjść dopiero za kilka dni, ale jednocześnie zapowiadał, że naszą narodową drużynę stać na dobrą grę. Po takim spotkaniu nie do końca może być zadowolony.

W pierwszym secie wynik długo oscylował wokół remisu, ale to rywale częściej byli na prowadzeniu (9:11, 15:16). Gdy w końcówce Cwetan Sokołow obił potrójny blok Polaków, wynik brzmiał 19:22. Po następnej akcji wydawało się, że jest po sprawie, bowiem po ataku Rafał Buszka piłka wpadła w aut. Sędziowie jednak szybko uznali, że było dotknięcie bloku i na nic zdały się protesty Bułgarów. Ich trener Plamen Konstantinow wziął czas, aby dać zawodnikom chwilę na ochłonięcie. Po powrocie na parkiet różnicę zrobiła jakość zagrywki. Bartosz Kurek nie trafił w boisko, a Todor Skrimow posłał asa, więc goście mieli piłkę meczową (20:24). Przerwa na żądanie Antigi niewiele zmieniła, Bułgarzy wkrótce wzięli pierwszą partię. Najskuteczniejszy był Sokołow – 7 pkt, w polskiej ekipie po 4 „oczka” uzbierali Michał Kubiak i Rafał Buszek.

Zobacz także. Memoriał Wagnera: wypowiedzi po meczu Belgia - Serbia

Następną odsłonę „biało-czerwoni” zaczęli obiecująco – przy wyniku 3:0 szkoleniowiec gości poprosił o czas. Pomogło na chwilę (5:3), ale nasi siatkarze szybko odbudowali większą przewagę, na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4. Później dystans rósł, na drugiej pauzie było 16:10. W końcówce dobrą zmianę dał Dawid Konarski (zastąpił na pozycji atakującego Kurka), biorąc na siebie ciężar gry.

Wydawało się, że większych emocji w tej partii już nie będzie. Goście zdobyli się jednak na zryw, zbliżając się na 21:19, po kolejnej atomowej zagrywce (czas dla Antigi). Następnie obie ekipy zepsuły serwisy, a efektowne zbicie szalejącego Konarskiego dało nam 3-punktową przewagę (23:20). Ostatni punkt Polacy dostali w prezencie, po błędzie gości na siatce, który był konsekwencją potężnego serwisu - a jakże - Konarskiego.

W trzeciej części gra Polaków posypała się. Od stanu 5:5 rywale zdobyli pięć punktów z rzędu. „Biało-czerwoni” po przerwie na żądanie dla Antigi przerwali złą passę, ale nasz selekcjoner szybko znów musiał prosić o przerwę, co było reakcją na as serwisowy Wiktora Josifowa (6:12). Polacy zbliżyli się na 11:15, ale w następnej próbie Kubiak zepsuł zagrywkę.

Ile w ważnym momencie może dać skuteczna zagrywka, pokazał później Mateusz Mika. Nasz przyjmujący, jeden z bohaterów MŚ 2014, na których Polacy zdobyli złoto, ostatnio miał problemy z kolanem i jego występ stał pod znakiem zapytania. Gdy wszedł na parkiet w trzecim secie, miał udział w punktowym bloku, a następnie posłał asa na 15:18. Następnie nasza drużyna postawiła szczelny blok i dystans zmniejszył się do 2 „oczek” (18:20). Tyle że kolejny blok był autowy, a później w polu zagrywki znów błysnął Josifow, więc ponownie były 4 pkt straty (16:20).

Koniec emocji? Ależ skąd. Trwała huśtawka nastrojów, było 18:20, po czym serwis zepsuł Mateusz Bieniek. Przy stanie 20:22 „gwoździa” w nasz parkiet wbił Teodor Todorow (bez bloku na środku), a następnie Bułgarzy zatrzymali na siatce Konarskiego i mieli setbola (20:24). Pierwszego zmarnowali, lecz po chwili znów fatalnie zaserwował Bieniek.

Czwarty set zaczął się po myśli Polaków (5:1). Bułgarzy szybko jednak zmniejszyli stratę do 2 pkt (7:5). Taka szarpanina trwała: 12:8, 13:12, 16:13, 16:15, 18:15. Wreszcie do remisu (18:18) asem doprowadził Nikołaj Penczew. Po czasie dla Polaków ten zawodnik jednak się pomylił, a następnie długą wymianą na naszą korzyść kiwką rozstrzygnął Kurek. Po przerwie na życzenie gości nasz atakujący znów trafił i było 21:18. Bułgarzy jednak ponownie wyrównali – 22:22 po skutecznej zagrywce Trifona Łapkowa.

Końcówkę tej partii widzowie oglądali na stojąco. Przy stanie 23:22 rywale oddali nam piłkę za darmo (po serwisie Miki), lecz Konarskiego zatrzymał blok. Po następnej akcji mieliśmy meczbola (drugi z rzędu punkt zdobyty na środku przez Marcina Możdżonka), lecz Bułgarzy się obronili. Dotknięcie siatki przez gości dało nam następną szansę. I udało się, bo Penczew nie trafił w boisko.

O zwycięstwie decydował więc tie-break. Lepiej zaczęli go Polacy. Przez chwilę dopisywało im też szczęście - punkt na 4:2 zdobył Kubiak bezpośrednio przyjęciem, bo żaden z rywali nie ruszył się do źle, wydawałoby się, podbitej piłki. Później jednak rozkręcili się rywale, zdobyli 4 „oczka” z rzędu i drużyny zmieniły się stronami przy stanie 6:8. Polacy nie załamali się, po ataku Kubiaka doprowadzili do wyrównania (8:8), ale inicjatywę znów przejęli rywale – 9:11 i czas dla Antigi. W następnej akcji bułgarski blok zatrzymał Kubiaka, kolejna wymiana też padła łupem gości. Po tych ciosach „biało-czerwoni” jednak się podnieśli, zmniejszając stratę z 4 do 1 punktu (12:13)!

Na więcej polską ekipę nie było stać. Bułgarzy obili blok, a w następnej akcji piłka po kiwce Miki zatańczyła na taśmie i spadła na naszą stronę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Memoriał Wagnera. Polska – Bułgaria 2:3 [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski