Żeby nie przetrzymywać Czytelników w niepewności, odpowiadam: nie, nie i nie.
Co do nazwy - jej pochodzenie tłumaczy dyrektor artystyczny festiwalu i lider Voo Voo Wojtek Waglewski: - Cały ten pomysł na nazwę, wynikający z piosenki "Wszyscy muzycy to wojownicy", jest sposobem na rozprawienie się z pewnymi stereotypami. Z jednej strony taka "męska muzyka" służy głównie uwodzeniu kobiet, z drugiej - ma sporo tych miękkich elementów, delikatnych, zresztą sama jest rodzaju męskiego - mówił artysta, będący jednocześnie współautorem innego "męskiego" projektu: płyty "Męska muzyka", nagranej z synami.
Sprzedajesz się tylko wtedy, gdy nagrywasz to, co musisz, nie to, co chcesz - Henry Rollins
Pierwsze i ostatnie pytanie miałoby zaś sens jakieś czterdzieści lat temu.
W 1967 roku legendarni The Who wydali album "Sell Out". Okładkę zdobiło prześmiewcze i odrażające zdjęcie muzyków kąpiących się w puszkowanej fasolce Heinza i stosujących antyperspirant Odorono. Między piosenki grupa wrzuciła kilkanaście utworów udających radiowe reklamy, za co została zresztą pozwana przez producentów "reklamowanych" produktów. Nie zadziera się bezkarnie z Coca-Colą.
"Sell Out" nawiązywał do popularnego w przesyconych wartościami kontrkulturowymi latach 60. wątku sprzedawania się i komercjalizacji, wątku, który obecny był w dyskusji o muzyce aż do początku poprzedniej dekady i powraca teraz jak bumerang.
Jeszcze w latach 90. podpisywanie umowy z wielkimi koncernami fonograficznymi oznaczało narażenie się na ostracyzm fanów.
Ponieważ jednak XXI wiek przywitał przemysł muzyczny spadkami sprzedaży płyt, mówienie o komercjalizacji straciło sens. Nie można się było sprzedać, skoro w muzyce i tak nie było pieniędzy.
Ostatnio jednak motyw sprzedawania się znów jest na ustach wszystkich, np Adele czy członków The Go! Team krytykujących udział zespołów w reklamach czy przeciwników sponsorowanego przez Żywiec Męskiego Grania.
Tym ostatnim można by przytoczyć cytat z Henry’ego Rollinsa: "Sprzedajesz się tylko wtedy, gdy nagrywasz to, co musisz, nie to, co chcesz", a jeśli nie poskutkuje, przypomnieć, że gdyby nie inna marka piwa, nie mielibyśmy w Polsce Open’era.
Sobota, Męskie Granie, Błonia pod Zamkiem, godz. 17.00, bilety 70 zł , do nabycia na www.eventim.pl, w Empiku i Pubie na ul.Grodzkiej 16
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?