Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyźni z Łukowa skazani za handel ludźmi. Zmuszali do żebractwa w Finlandii

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Archiwum
Dziesięciu mężczyzn pochodzących z Łukowa i okolic zostało skazanych za handel ludźmi. Obiecywali dobrze płatną pracę w Finlandii, ale na miejscu zmuszali ludzi do żebrania.

To finał głośnej sprawy sprzed lat. Prokuratura oskarżyła kilkunastu mężczyzn o działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Mieli oni wykorzystać ponad 70 osób, które znajdowały się w trudnej sytuacji życiowej i finansowej. Proceder miał polegać na tym, że mężczyźni werbowali mieszkańców województwa lubelskiego, wywozili ich do Finlandii pod pretekstem prowadzenia sprzedaży wyrobów drewnianych. Na miejscu okazywało się, że chodzi o coś zupełnie innego. Sprowadzeni z terytorium Polski ludzie byli wykorzystywani „w działalności poniżającej godności człowieka”, czyli zmuszani do żebrania. Proceder polegał na chodzeniu od domu do domu i sprzedawali drewniane figurki.

Po trwającym sześć lat procesie, w czwartek (9 grudnia) zapadł wyrok w tej sprawie. Z 11 oskarżonych, dziesięciu zostało uznanych za winnych handlu ludźmi. Dwóch oskarżonych zostało skazanych na karę więzienia w zawieszeniu i 18 tys. zł grzywny. Osiem osób ma trafić za kratki. Najsurowiej sąd obszedł się z 39-letnim Pawłem L., 35-letnim Marcinem M., ps. Bobek i 44-letnim Robertem D., ps. Bruner. Wszyscy usłyszeli wyroki dwóch lat więzienia. Każdy z nich ma też zapłacić po 18 tys. zł grzywny.

Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że ci trzej oskarżeni, nie tylko brali udział w handlu ludźmi, ale też uczynili sobie z tego procederu stałe źródło dochodu.

Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Według Marcina M., do wyjazdu nie trzeba było nikogo zachęcać.

- Ludzie mi ufali. Nikt nie narzekał. Sami do mnie przychodzili i prosili, by ich zabrać do pracy w Finlandii. Każdy wiedział, co go czeka. Wiele osób było bowiem z polecenia. Na takie wyjazdy wcześniej wyjeżdżali ich znajomi czy rodzina - zeznawał w czasie procesu Marcin M. - W każdej chwili można było zrezygnować i wrócić do Polski - twierdził.

Inny oskarżony, Wojciech K., który został skazany na 1,5 roku więzienia, wyjawił na sali sądowej, że o takim procederze wiedział od 14 lat. - Najlepiej schodziły figurki świąteczne, kupowałem je w hurtowniach koło Torunia - mówił K.

Z całej grupy oskarżonych uniewinniony został 43-letni Mariusz K., ps. Kwaśny. Natomiast Sąd Okręgowy w Lublinie nie podzielił stanowiska prokuratury, że mężczyźni działali w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. - Od tego zarzutu wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni – informuje Magdalena Dobosz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie. I dodaje, że wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski