Sprawa sięga pierwszej dekady XXI wieku. W latach 2006-2010 sąd wyznaczył Tomasza S. na zarządcę, a później syndyka masy upadłościowej dwóch spółek z województwa lubelskiego. Pierwszą z nich była firma Aquarius z Kazimierza Dolnego, producent wody mineralnej „Kazimierska”, a drugą – zakłady mięsne w Końskowoli.
Nieprawidłowości wyszły na jaw po latach. Tomasz S. został zatrzymany przez agentów CBA w maju 2015 r. Syndyk został oskarżony o działanie na szkodę spółek, wyrządzenie im szkód w wielkich rozmiarach i przywłaszczenie pieniędzy. Oprócz niego zarzuty poświadczenia nieprawdy w fakturach usłyszeli dwaj przedsiębiorcy: Jerzy A. i Janusz N.
Proces trwał sześć lat. Wyrok przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł w czwartek.
- Sąd uznał winę oskarżonych - powiedziała sędzia Aleksandra Machel-Dzik. Zdaniem sądu, dokumentacja kosztowa dotycząca wydatków spółek była prowadzona przez syndyka nierzetelnie i nie miała poparcia w rzeczywistości.
Proces wykazał, że syndyk działał na szkodę obu spółek i wyłudzał od nich pieniądze. Z masy upadłościowej jednej z nich finansował m.in. koszty prowadzenia swojego biura.
Świadkami podczas procesu były osoby, które wykonywały usługi na rzecz masy upadłościowej. Tak przynajmniej wynikało z faktur. Jednak część świadków zaprzeczyła, żeby kiedykolwiek takie usługi wykonywała.
Sąd uznał Tomasza S. winnym oszustwa, przywłaszczenia mienia spółek, nadużycia uprawnień i zaufania do funkcjonariusza publicznego. Skazał go na dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności i 50 tys. zł grzywny. Ma pięcioletni zakaz wykonywania zawodu syndyka.
Nie tylko syndyk
Obok Tomasza S. na ławie oskarżonych zasiedli także Jerzy A. i Janusz N. Ich firmy miały świadczyć usługi na rzecz spółki Aquarius. W rzeczywistości, jak wykazał proces, wymienione w dokumentach naprawy i inne pracy odbywały się tylko na papierze.
Sąd skazał Jerzego A. i Janusza N. za poświadczenie nieprawdy w fakturach. Jerzy A. usłyszał wyrok roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ma zapłacić 12 tys. zł grzywny. Janusz N. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Do zapłaty ma 8 tys. zł grzywny.
W przypadku oskarżonych zasądzono także przepadek korzyści majątkowej uzyskanej w wyniku przestępstwa. W przypadku Tomasza S. będzie to 1,12 mln zł, Jerzego A. - 80,5 tys. zł, a Janusza N. - 20 tys. zł.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Stare Miasto prawie 100 lat temu i teraz. Te zdjęcia przeniosą Cię w czasie!
- Po tych kierunkach studiów zarobisz najwięcej. Sprawdź, co warto studiować
- Nie masz pomysłu na ciekawą wycieczkę? Te miejsca warto odwiedzić
- „Nasz nowy dom" zmienił życie babci z Łukowa i jej wnuczki. Koniecznie zobacz!
- Park Czartoryskich w wiosennej odsłonie. Zobacz zdjęcia
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?