Miała być zielona fala, jest czarna rozpacz

Na skrzyżowaniach alei Kraśnickiej z ul. Nałęczowską oraz ul. Zana przebudowane zostały sygnalizacje świetlne. - Efekt tego usprawnienia jest taki, że korek na skrzyżowaniu al. Kraśnicka - ul. Nałęczowska, al. Kraśnicka - ul. Zana jadąc od strony ul. Nałęczowskiej zaczyna się od budowanego kościoła na skrzyżowaniu z ul. Gnieźnieńską, a od strony ul. Zana - od ronda przy Leclercu - przekonuje pan Michał, nasz Czytelnik.

- Jest horror. Mamy bardzo dużo zgłoszeń od mieszkańców, żeby coś z tym zrobić. Zamierzamy interweniować w Zarządzie Dróg i Mostów - zapowiada Maria Dudziak, przewodnicząca zarządu dzielnicy Szerokie. I dodaje: - Przez ul. Nałęczowską prowadzi jedyny wyjazd z dzielnicy. Mieszkańcy złoszczą się... i śmieją: bo miało być lepiej, a wyszło jak zwykle.

Powód utrudnień? - Zielone światło dla przecinających al. Kraśnicką świeci maksymalnie 10 sekund. Zapraszam w godzinach porannych naszych urzędników i przedstawicieli wykonawców tych prac do przejechania się tą trasą - dodaje pan Michał.

Ratusz tłumaczy, że prace przy modernizacji sygnalizacji świetlnej jeszcze się nie zakończyły. - To, że nie widać pracowników, nie znaczy, że to już koniec inwestycji. Przede wszystkim nie ma jeszcze nowego oprogramowania dla zmiany świateł, które docelowo będzie dostosowywać cykle do natężenia ruchu - wyjaśnia Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.

Obecnie sygnalizacja działa w trybie stałoczasowym, czyli "na sztywno" ustawiony jest czas zmian i nie bierze pod uwagę aktualnej liczby przejeżdżających samochodów.

- Przyjrzymy się jednak tym cyklom, może uda się o kilka sekund wydłużyć zielone światło na lewoskręcie. Chcę jednocześnie skorygować, że pali się ono nie przez 10, ale 22 sekundy - mówi Kieliszek.

Urzędnicy obiecują, że sytuacja powinna znacząco ulec poprawie na przełomie września i października. - Al. Kraśnicka stanie się wówczas pierwszym, testowym odcinkiem nowego systemu koordynującego światła na skrzyżowaniach. Na całej długości ulicy zacznie funkcjonować "zielona fala" - twierdzi Kieliszek.