Miasto nie chce marketu

W Puławach, pod szyldem Castoramy, ma powstać market Brico Depot prowadzący sprzedaż hurtową i detaliczną materiałów budowlanych, instalacyjnych oraz stolarki i narzędzi. Miasto dwukrotnie wydało negatywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji tego przedsięwzięcia. Koncern zaskarżył ją do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Decyzję o pozwoleniu na budowę wydał Lubelski Urząd Wojewódzki. Za jego pośrednictwem miasto napisało skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który będzie mógł wstrzymać budowę.

Dla Castoramy decyzja o pozwoleniu na budowę jest otwarciem drogi do jej rozpoczęcia. Na działce pojawiły się już ekipy robotników przygotowujące teren. Tymczasem urzędnicy wojewody twierdzą, że mają miesiąc na ustosunkowanie się do skargi i przesłanie jej do sądu. Miasto uważa, że sprawa jest zbyt ważna i nie można czekać do ostatniego dnia. Jeśli bowiem market zostanie zbudowany, a później sąd uzna, że powstał niezgodnie z planem, to inwestor może dochodzić odszkodowania od skarbu państwa. - Nie chcemy do tego dopuścić - mówi Anna Pawłowska z biura planowania przestrzennego Urzędu Miasta Puławy. - Mamy decyzję urbanistyczną sporządzoną przez specjalistę z Towarzystwa Urbanistów Polskich, że ta inwestycja jest niezgodna z miejscowym planem - dodaje.

Teren przy ul. Gościńczyk jest przeznaczony pod działalność usługową, z wyłączeniem funkcji składowej i przemysłowej. Przedsięwzięcie Castoramy nie mieści się w planie zagospodarowania przestrzennego, bo inwestor, oprócz sklepu, chce tu zlokalizować magazyny. Plan zagospodarowania Puław przewiduje, że obiekty wielkopowierzchniowe mogą powstawać tylko na obrzeżach miasta. Planowany budynek ma mieć pow. 7798 mkw., z tego 1956 mkw. przeznaczonych ma być na dział sprzedaży, a resztę stanowiłyby magazyny.

- Wznoszenie takiego obiektu trwa około pół roku - mówi Maria Dydek z Castoramy.

Na tablicy informacyjnej ustawionej na placu budowy przy ul. Gościńczyk jest termin jej zakończenia: koniec marca.