Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieczysław Jurecki: Chciałbym, aby znów zaczęto cenić wartościową kulturę i sztukę

Artur Borkowski
Mieczysław Jurecki
Mieczysław Jurecki Jacek Babicz/Archiwum
Mieczysław Jurecki, muzyk, kompozytor i gitarzysta obchodzący jubileusz 40-lecia pracy artystycznej, jest pomysłodawcą i głównym organizatorem rozpoczynającego się w piątek w Lublinie festiwalu "Solo Życia 2014".

40 lat na scenie! Gratuluję Ci!
Serdecznie dziękuję! Co prawda pierwsze pieniądze za granie na gitarze zarobiłem będąc uczniem szkoły podstawowej, a w liceum regularnie grałem już koncerty, ale dopiero w połowie 1973 roku rozpocząłem współpracę z wrocławskim ośrodkiem RTV i ten moment uważam za decydujący w mojej karierze muzyka.

Jaki instrument wziąłeś pierwszy raz do rąk?
W biografii umieszczonej na mojej stronie internetowej www.jurecki.art.pl znajduje się opis sytuacji, gdy w wieku czterech lat otrzymałem od św. Mikołaja prezent w postaci skrzypiec - zabawki. Potem intrygowała mnie harmonijka ustna aż dorosłem do gitary.

Kiedy ją pokochałeś?
Platonicznie pokochałem ją, gdy słuchałem piosenek Niemena, Niebiesko-Czarnych, Czerwono-Czarnych, Polan, Czerwonych Gitar, Beatlesów, Stonesów, Gary Glittera, T. Rex. Wszyscy ci wykonawcy grali na gitarach. Gdy rodzice zdecydowali się na kupno gitary dla mnie, byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Pamiętasz swój pierwszy występ przed publicznością?
Moi rodzice oczekiwali, że będę grał przed gośćmi, którzy odwiedzali naszą rodzinę. Oni byli dumni z syna, a ja nienawidziłem tej czynności. Do dziś pamiętam nieśmiertelny tekst: "A teraz Mieciu nam coś zagra". Potem, w czasach szkoły podstawowej, wystąpiłem na jakimś konkursie w Młodzieżowym Domu Kultury we Wrocławiu. Pierwszy raz w życiu grałem i śpiewałem do mikrofonu, więc miałem tak potworną tremę, że ciemno mi się zrobiło przed oczami i nic więcej z tego występu nie pamiętam.

Twój pierwszy zespół?
W zespole ze Szkoły Podstawowej nr 55 we Wrocławiu w składzie akordeon, gitara i tamburyn wykonywaliśmy brawurowo "Gdybyś kochał, hej" Breakoutów. Potem grałem w grupie rockowej Express. Następnie występowałem już profesjonalnie, czyli za pieniądze, w Studiu Piosenki Autorskiej "Teraz" Wojciecha Popkiewicza. Pierwszym zawodowym zespołem rockowym był Nurt. Z muzykami tej grupy otworzę tegoroczny festiwal "Solo Życia".

W Budce Suflera spędziłeś 22 lata.
Gdy rozpocząłem wieloletnią przygodę z Budką Suflera, byłem już zwycięzcą festiwalu "Jazz nad Odrą", występowałem z wieloma słynnymi wykonawcami i moja gra była pełna ekspresji i błyskotliwości. Po przyjeździe do Lublina na pierwsze próby z Budką okazało się, że moje możliwości, umiejętności i indywidualność nie będą wykorzystane w maksymalnym stopniu, ponieważ zespół miał inną koncepcję muzyczną. Realizowałem się więc w solówkach basowych podczas niezliczonej liczby koncertów grupy. Z perspektywy czasu dumny jestem z wielu aranżacji i partii gitarowych, które wymyśliłem i nagrałem z Suflerami. Miałem szczęście zrealizować z zespołem największe przeboje komercyjne od "Jolki" i "Dmuchawców" poprzez "Ciszę" i "Tango", aż po "Bal wszystkich świętych". Nieskromnie mówiąc stałem się współtwórcą historii polskiej muzyki rozrywkowej. Razem dostarczyliśmy wielu wzruszeń i radości Polakom na wszystkich kontynentach.

Nagrałeś setki płyt. Podaj listę dziesięciu ulubionych.
Półbuty "To twoje życie i twoje marzenia", Mietek Jurecki "12 sprawiedliwych", Marek Raduli "Meksykański symbol szczęścia", Budka Suflera "Cisza", "Live at Carnegie Hall", "Najpiękniejsze kolędy", "1974-1984", Urszula "Urszula", Zbigniew Lewandowski "Gain", Felicjan Andrzejczak "Czas przypływu".

Co dzisiaj słychać w Twoim muzycznym życiu?
Wiem, że jestem kojarzony przede wszystkim z Budką Suflera, więc z okazji 40-lecia istnienia zespołu przyjąłem zaproszenie do udziału w kilku jego spektakularnych koncertach. Na co dzień gram w składzie Chojnacki &, oczywiście z Robertem Chojnackim i Ryśkiem Sygitowiczem. Od lat występuję też w składzie Giganci Gitary z Jackiem Królikiem i Ryśkiem Sygitowiczem, muzykuję również z zespołem Riders. Okazjonalnie gram w składzie III Basy z#Krzyśkiem Ścierańskim i Wojtkiem Pilichowskim. Czasem występuję solo.

Organizujesz konkursy i koncerty "Solo Życia" i "Diamenty Lublina".
Celem tych przedsięwzięć jest niesienie pomocy dzieciom i młodzieży uzdolnionej muzycznie. Wymyśliłem jedyny w Europie konkurs "Solo Życia", ponieważ inne konkursy muzyczne przeznaczone są dla zespołów lub wokalistów. "Solo Życia" jest szansą na podjęcie profesjonalnej działalności muzycznej przez dobrych, a nieznanych młodych muzyków. Jednym z celów festiwalu jest też propagowanie stylu życia wolnego od uzależnień. Dlatego hasłem festiwalu jest "Lepiej grać niż pić lub ćpać".
Z kolei bazujące na repertuarze polskich artystów "Diamenty Lublina" mają za zadanie promowanie młodych wykonawców z Lublina i danie im szansy na prezentację swoich uzdolnień muzycznych. W tym celu corocznie nagrywamy płytę z najlepszymi wykonaniami, a potem jest ona dołączana jako bezpłatny dodatek do Kuriera Lubelskiego.

Jesteś prezesem Stowarzyszenia "Solo Życia", działasz w zarządzie ZAiKS-u, we władzach SAWP-u, udzielasz się w ZAKR-ze. Wymieniłem wszystkie Twoje funkcje?
Jestem jeszcze członkiem Zarządu Związku Zawodowego Muzyków RP, który jest obecnie w fazie rejestracji. Wraz z innymi profesjonalnymi muzykami usiłujemy przywrócić działalność związkowi rozwiązanemu w 1949 r. W każdym normalnym kraju taki związek istnieje i broni muzyki danego narodu. U nas komuś zależy na tym, aby preferowana była muzyka obca. Aby się przekonać o tej skandalicznej sytuacji wystarczy włączyć radio lub telewizor. Zdaję sobie sprawę, że moja tzw. kariera zmierza ku schyłkowi, ale chcę to zrobić dla młodych ludzi, ponieważ obserwując obecne realia jestem w stanie wyobrazić sobie, że za kilkadziesiąt lat ktoś może powiedzieć: "polskiej muzyki nigdy nie było". Nie chcę do tego dopuścić!

Opowiedz o tegorocznym "Solo Życia". Sensacyjnie zapowiada się Twój występ z Budką Suflera.
Z Budką zagram na zakończenie pierwszego dnia festiwalu tak jak kiedyś, czyli przede wszystkim na gitarze basowej. Kto zagra w tym wyjątkowym koncercie na gitarach? Gwarantuję, że poziom muzyczny będzie powalający!

W drugim dniu festiwalu zachwyci nas Ania Rusowicz, a potem zaczaruje Tomasz Stańko. Natomiast wcześniej zobaczymy i usłyszymy najważniejszy punkt festiwalu, czyli finał konkursu "Solo Życia", w którym wezmą udział młodzi artyści prezentujący światowy poziom.

Czego można życzyć na drugą 40. na scenie i w życiu?
Chciałbym, aby znów zaczęto cenić wartościową kulturę i sztukę. Kiedyś o muzyce decydował muzyk. Dzisiaj decydują o niej ci, których głównym celem jest zarobienie na produkcie pieniędzy. Teraz nikt nie wypromowałby Pink Floyd czy Led Zeppelin, bo ich utwory wg chorych norm medialnych są za długie. Gdyby w Polsce urodził się np. Carlos Santana, to nikt by o nim nigdy nie usłyszał, gdyż muzyki instrumentalnej w polskich stacjach radiowych i telewizyjnych nie ma. Chciałbym więc, aby sytuacja w naszym kraju wróciła do normalności, aby w mediach znów można było usłyszeć i zobaczyć artystów, a nie kucharzy, celebrytów i tzw. polityków.

To tyle w sprawach zawodowych. W życiu układa mi się świetnie, więc nie chciałbym, aby coś się popsuło. Nie chciałbym też, aby jakiś nieodpowiedzialny "mądrala" doprowadził do wojny. Więcej życzeń nie mam.

Rozmawiał ARTUR BORKOWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski