Pamiętacie basen przy ulicy Lubomelskiej? Obok niecki z wodą był rząd przebieralni ze ścianami z drewna. Basen był otwarty, dlatego działał tylko w sezonie letnim. - To jest zdjęcie z lat 60. Chłopak drugi z lewej to mój brat Maciek, który dziś mieszka w Krakowie. Nie wiem, kto zrobił zdjęcie jemu i jego trzem kolegom. Basen na Lubomelskiej latem był oblegany. Ja uczyłem się w Zamoyu, więc pływaliśmy na zajęciach wychowania fizycznego. Przychodziliśmy też pograć w siatkówkę na pobliskim boisku - opowiada Andrzej Stanek, emerytowany nauczyciel z Lublina. I dodaje: - Idąc na basen trzeba było kupić bilet, ale potem można było siedzieć w wodzie przez cały dzień.
Na drugim zdjęciu ten sam basen jest w zimowej scenerii. Na fotografii lepiej widać pokaźny gmach w tle. - To była szkoła milicyjna, dziś tego budynku już nie ma - dodaje nasz Czytelnik.
Zimą przy basenie był start zawodów narciarskich, udział w nim brał także młodszy brat pana Andrzeja (ten ze zdjęcia w basenie).
Narciarze trenowali na górkach dzisiejszego LSM-u. - Zimy były mroźne i śnieżne, więc narty zakładało się już koło cmentarza na Lipowej i jechało dzisiejszą Głęboką. Na przełomie lat 50. i 60. to była jeszcze polna droga. Jeszcze w czasie okupacji moi dziadkowie, w rejonie dzisiejszej ulicy Głębokiej, dzierżawili pole. Miałem tylko cztery lata, ale dobrze pamiętam jesienne kopanie kartofli - opowiada.
Andrzej Stanek urodził się w lutym 1939 roku w Dęblinie, gdzie jego ojciec Stefan był mechanikiem na lotnisku. Po wybuchu wojny jego rodzina przeprowadziła się do dziadków w Lublinie.
W kolekcji fotografii pana Andrzeja jest także zdjęcie nieistniejącego już parterowego budynku z ulicy Lubomelskiej. - To było przedszkole, którego moja mama Stefania Stanek była dyrektorką, w latach 1952-1970. Zdjęcie musiało więc być zrobione w tym przedziale czasowym - przypuszcza pan Andrzej.
W rodzinnej kolekcji jest trochę przedszkolnych zdjęć. 1 czerwca 1952 roku - dzieci z przedszkola przy Sierocej wyjeżdżają na wycieczkę do Dąbrowy. - Rodzice zorganizowali trzy konne platformy od ówczesnej firmy wywożącej śmieci. Po umyciu świetnie nadawały się na wyjazd. Na tej fotografii także znalazła się moja mama - dodaje.
Jest też pamiątkowa fotografia maluchów ze szkolnymi wyprawkami sprzed kilkudziesięciu lat.
*WOJENNY LUBLIN NA NIEMIECKICH FOTOGRAFIACH. ZOBACZ NIEZNANE DOTĄD ZDJĘCIA!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?