Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Piask o Arturze Ż.: dobrze leczył zęby

Kamil Krupa
Gabinet Artura Ż. znajduje się w budynku przylegającym do komisariatu policji
Gabinet Artura Ż. znajduje się w budynku przylegającym do komisariatu policji Kamil Krupa
Grzeczny, inteligentny, ale zarazem niespokojny. Tak mieszkańcy Piask oceniają Artura Ż., dentystę oskarżonego o zamordowanie współwłaściciela komisu samochodowego w Lublinie. W piątek oddał do niego siedem strzałów w tułów i okolice głowy. Zabił. Arturowi Ż. grozi dożywocie. Mieszkańcy Piask i, byli pacjenci dentysty, są w szoku.

Gabinet doktora Ż. mieści się na drugim piętrze piaseckiej przychodni przy ulicy Braci Spozów 19. Budynek przylega bezpośrednio do komisariatu policji.

W poniedziałki gabinet jest zamknięty. W recepcji wszyscy dobrze znają Artura Ż. - Wynajmował tu pomieszczenie na gabinet. Niewiele miałyśmy z nim wspólnego, bo tylko przechodził. Zawsze mówił "dzień dobry" i szedł do windy. Był raczej spokojny. Pracował tyle lat. Trudno uwierzyć, że mógł zrobić coś takiego - z niedowierzaniem kręcą głowami pielęgniarki z piaseckiej przychodni zdrowia.

Wieść o tym, że stomatolog z Piask dopuścił się zbrodni, lotem błyskawicy obiegła całe miasteczko. - O tym, co się stało, opowiadał mi tata. Ścierpła mi skóra. Kilka lat temu byłam pacjentką tego dentysty - opowiada pani Ewelina, którą spotkaliśmy w poniedziałek w miejskim parku.

Artura Ż. znają też w magistracie. - Ja u niego sobie zębów nie leczyłem, ale go kojarzę. Załatwiał u nas jakieś sprawy administracyjne. Po jego rozwodzie toczyła się u nas sprawa o wymeldowanie - przypomina sobie Ryszard Siczek, burmistrz Piask. - Teraz nasze miasto aż huczy od plotek - przyznaje.

Ludzi spotkanych na ulicach Piask nie trzeba długo namawiać do rozmów o stomatolo-gu. - Mówili w radiu, że ładnie nabroił - mówi starsza pani w czerwonym berecie. - A moja znajoma to jeszcze w ubiegłym tygodniu była u niego na wizycie.

- O tym, co się stało, mówią wszyscy. To teraz temat numer jeden w Piaskach - przyznaje pani z kiosku przy skrzyżowaniu Braci Spozów i Lubelskiej.

Artur Ż. ma w mieście opinię nie tylko spokojnego człowieka, ale i dobrego fachowca.

- Leczyłem się u niego i nie mam powodów do narzekań - twierdzi starszy mężczyzna, który pracuje w jednym ze sklepów na rynku. - Moim zdaniem, to bardzo inteligentny człowiek. Bardzo dobrze znał historię i często o niej opowiadał. Lubił sobie porozmawiać z pacjentami.

- Niczym się nie wyróżniał? - dopytujemy. - Czy ja wiem - zastanawia się mężczyzna i po chwili dodaje: - Miał w oku taki błysk. Podczas tych rozmów na temat historii zawsze był zwolennikiem teorii spiskowych. Nie mogło być z nim wszystko w porządku, skoro zdecydował się na taki krok. Chyba rozsypał się po rozwodzie - ocenia nasz rozmówca.

Przedstawić się jednak nie chce. - To tylko moje przypuszczenia. Mogą mu zaszkodzić - tłumaczy.

Czytaj także:

Strzelanina w lubelskim komisie: Artur Ż. już w areszcie
Morderstwo w autokomisie: Artur Ż. usłyszał zarzuty
Lublin: zatrzymano podejrzanego o morderstwo w komisie
Strzelanina w komisie przy al. Spółdzielczości Pracy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski