Mieszkańcy ul. gen. Ducha nie zmrużyli oka przez nocną przebudowę skrzyżowania. Ratusz przeprasza

- Mamy dość. Robotnicy przeszli siebie, przez całą noc nie dało się zmrużyć oka, bo trwały roboty drogowe, pracowała koparka, ciężarówki trąbiły na siebie. A przecież rano trzeba pójść do pracy. Jak mamy funkcjonować w takich warunkach? - żalił się Sławomir Ćwikła, mieszkaniec ul. gen. Ducha. Chodzi o noc z niedzieli ma poniedziałek. Prowadzone prace były związane z przebudową skrzyżowania Sikorskiego, gen. Ducha, Solidarności.

Ratusz, który finansuje roboty, twierdził początkowo, że hałas nie mógł pochodzić z placu budowy drogi. - Wykonawca ma pozwolenie na realizację robót w godzinach 6 - 22 - poinformował Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.

Później urzędnicy potwierdzili, że prace drogowe w nocy z niedzieli na poniedziałek jednak były wykonywane. - To była wyjątkowa, awaryjna sytuacja. Na teren budowy zostały dostarczone materiały sypkie: piasek, kruszywo. Miały być dowiezione wcześniej, ale z powodu awarii, do której doszło w kopalni, transport się bardzo opóźnił - wyjaśniał Kieliszek.

Mieszkańcy mieli dość nocnych hałasów. Powiadomili służby porządkowe. - Nasz patrol dotarł na miejsce ok. 3.30 w nocy. Nie podjęliśmy interwencji, bo była ona już prowadzona przez funkcjonariuszy policji - relacjonował Robert Gogola, rzecznik lubelskiej SM.

- Patrol zastał na miejscu pracującą koparkę, ciężarówki. Wykonawca nie miał zezwolenia na prowadzenie robót w nocy. Funkcjonariusze udzielili mu pouczenia. Prace zostały wstrzymane - poinformowała asp. Anna Kamola z biura prasowego KWP.

Ratusz przekonuje, że zdarzenie miało charakter jednostkowy. - Przepraszamy mieszkańców za utrudnienia. Prace nie powinny być wykonywane nocą, taka sytuacja się już nie powtórzy - podkreślał Kieliszek.

Za zakłócanie spoczynku nocnego (potocznie ciszy nocnej) grozi grzywna do 500 zł.