- W przypadku oferty dla stałych klientów banku średnie oprocentowanie wzrosło z 12,9 do 13,3 proc. Do góry poszły również prowizje, a często także opłaty ubezpieczeniowe. W efekcie przeciętny całkowity koszt w przypadki pożyczki 5 tys. zł wzrósł o prawie 18 proc., średnio do blisko 600 zł - wyliczył Mateusz Ostrowski z Open Finance. Z kolei w przypadku oferty dla nowych klientów średnie oprocentowanie podniosło się z 14,4 proc. do 15 proc., a całkowity koszt o 4,8 proc., do 676,4 zł.
- Jednak w wielu bankach oprocentowanie można obniżyć - dowodzi inny raport o kredytach świątecznych, przygotowany przez firmę Finamo.
Jak wynika z zestawienia Finamo, w wielu bankach rozpiętość oprocentowania kredytów jest bardzo duża, w niektórych instytucjach jeden klient dostanie pożyczkę oprocentowaną na 7 proc., inny nawet na 20 proc., czyli w wysokości maksymalnej dopuszczalnej ustawą o kredycie konsumenckim. - W 11 bankach przy spełnieniu określonych wymogów jesteśmy w stanie uzyskać oprocentowanie poniżej 10 proc. - sprawdzili eksperci Finamo. Tak jest na przykład w Banku Millennium, DB Kredyt, Eurobanku czy w PKO BP.
Z reguły na niższe oprocentowanie w tych bankach mogą liczyć stali klienci. Ale to tylko jeden z wielu czynników, który decyduje o warunkach oferty. - Warunki, jakie otrzyma klient, oraz jego zdolność kredytowa zależą od wielu czynników, m.in. od oceny ryzyka - mówi Justyna Szafraniec z firmy doradztwa finansowego Finamo. - Wynik tej oceny zależy nie tylko od naszej sytuacji finansowej, ale również od tego, ile mamy lat, gdzie mieszkamy albo jaki zawód wykonujemy - dodaje Szafraniec.
W praktyce, oceniając ryzyko, pracownik banku wprowadza nasze dane do specjalnego systemu scoringowego i natychmiast otrzymuje odpowiedź, czy może nam udzielić kredytu oraz na jakich warunkach może nam go zaproponować.
- Część banków preferuje również pewne grupy zawodowe. I tak na lepsze warunki mogą często liczyć przedstawiciele tzw. wolnych zawodów jak lekarze, adwokaci czy notariusze - dodaje Szafraniec. - Istotnym aspektem jest również nasza historia kredytowa, którą warto mieć. Trudniej będzie uzyskać kredyt klientowi, który nigdy się nie zadłużał, niż osobie, która już posiadała kredyty i spłacała je regularnie.
Często również bank zrezygnuje z części oprocentowania, jeżeli kupimy w nim także inne produkty, np. ubezpieczenia.
Warto sprawdzić, czy bank ma specjalną ofertę świąteczną. Na przykład Polbank zrezygnował z prowizji i opłaty przygotowawczej, a do końca roku obniżył oprocentowanie przy kwotach do 10 tys. zł i okresie kredytowania dwa lata do 11,9 proc. Natomiast Kredyt Bank nie pobiera prowizji do 11 grudnia. Promocje ma obecnie również Eurobank, w którym przy kredycie do 6 tys. zł oprocentowanie może być obniżone nawet do 6,9 proc. Warunkiem jest posiadanie konta oraz regularne spłacanie kredytu. Bank zwraca nam na konto różnicę między naszym oprocentowaniem a tym promocyjnym po każdym miesiącu, w którym w terminie spłacimy ratę.
Kredyt świąteczny dostaniemy nawet na więcej niż pięć lat. W PKO BP i GE Money Bank będziemy mogli rozłożyć spłatę kredytu na nawet na osiem lat, a w Alior Banku na 10 lat. Długie terminy dotyczą zazwyczaj większych kwot. - Pamiętajmy, że im dłuższy okres kredytowania, tym niższa rata dzisiaj, ale tym większy łączny koszt kredytu - wyjaśnia Justyna Szafraniec z Finamo. - Przy mniejszych kwotach, takich jak wydatki świąteczne, nie powinniśmy się zadłużać na więcej niż rok czy dwa lata - dodaje.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?